II liga: niedosyt przy Cichej. Pech bramkarza Ruchu Chorzów

Newspix / Marcin Bulanda / PressFocus / Na zdjęciu: piłkarze Ruchu Chorzów
Newspix / Marcin Bulanda / PressFocus / Na zdjęciu: piłkarze Ruchu Chorzów

W ostatnim meczu w 2018 roku Ruch Chorzów zremisował 1:1 z Górnikiem Łęczna. Dla gospodarzy trafił Michał Walski, goście wyrównali po samobójczym golu Kamila Lecha.

Po dwóch porażkach z rzędu piłkarze Ruchu Chorzów mogli przestać liczyć straty do czołówki II ligi, a z większą trwogą musieli patrzeć się za siebie. Drużyny ze strefy spadkowej zaczęły odrabiać straty. Sobotnia potyczka z plasującym się w czołówce tabeli Górnikiem Łęczna była dla obu drużyn pożegnaniem z występami w 2018 roku.

W 1. połowie zdecydowanie przeważał Ruch. Jednak podobnie jak przed tygodniem w potyczce ze Skrą, brakowało pieczęci w postaci gola. W bramce łęcznian, którzy od czterech spotkań z Niebieskimi nie przegrali, dobrze prezentował się Patryk Rojek. - Patryk super nam wybronił pierwszą sytuację. Być może to też nas napędziło do tego, żeby się troszkę zmobilizować i po przerwie grać czujnie - powiedział po spotkaniu drugi trener gości Marcin Broniszewski.

Ruch gola zdobył w 54. minucie. Kapitalnym uderzeniem z ok. 25 metrów popisał się Michał Walski. Pomocnik w ostatnim okresie zaczyna grać na miarę swoich nieprzeciętnych możliwości i wiosną może sporo dać chorzowianom. Zwyżkę formy zanotował także Jakub Kowalski, który na swojej stronie boiska napsuł sporo krwi łęcznianom.

Na pewno jednak największym wygranym ostatnich tygodni jest Kamil Lech. Bramkarz na początku sezonu popełniał mnóstwo błędów, co kosztowało zespół utratę punktów. Od kilku kolejek 24-latek gra bardzo pewnie. W sobotę popełnił jeden błąd, którego rywale nie wykorzystali. Golkiper miał jednak pecha w 78. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i strzale jednego z graczy gości, piłka odbiła się od poprzeczki, a następnie od pleców Lecha i wpadła do bramki.

ZOBACZ WIDEO: Hołowczyc o Orlenie wspierającym Kubicę: To dobrze wydane pieniądze. Znak na bolidzie to coś dużego

W emocjonującej końcówce więcej goli nie padło i mecz rozgrywany w mroźny wieczór zakończył się remisem. - Cieszymy się, że udało nam się podnieść i wyrównać. W końcówce mogliśmy zdobyć drugiego gola, ale szanujemy punkt. Ruch nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w tym sezonie - stwierdził zawodnik Górnika Paweł Sasin. - Czuję niedosyt. Teraz będziemy mieli więcej czas i chcemy go dobrze wykorzystać - powiedział opiekun Niebieskich Marek Wleciałowski.

Ruch Chorzów - Górnik Łęczna 1:1 (0:0)
1:0 - Walski 54'
1:1 - Lech (sam.) 78'

Składy:

Ruch Chorzów: Kamil Lech - Tomasz Podgórski, Lukas Duriska, Bartłomiej Kulejewski, Pawło Miahkow - Jakub Kowalski (83' Paweł Mandrysz), Robert Obst, Maciej Urbańczyk, Michał Walski, Mateusz Bogusz - Mateusz Majewski (68' Artur Balicki).

Górnik Łęczna: Patryk Rojek - Jakub Zagórski, Piotr Rogala, Tomasz Midzierski, Kamil Pajnowski (64' Filip Szewczyk) - Patryk Szysz, Tomasz Tymosiak, Paweł Sasin, Robert Pisarczuk, Mohamed Essam (85' Dawid Dzięgielewski) - Paweł Wojciechowski.

Żółte kartki: Podgórski (Ruch) oraz Tymosiak, Sasin, Pajnowski, Szewczyk (Górnik).

Sędzia: Marcin Szrek (Kielce).

Źródło artykułu: