- To mój ostatni rok w Bayernie Monachium. To było 10 wspaniałych lat - ogłosił Arjen Robben w rozmowie z telewizją Omnisport, oficjalnie potwierdzając rozstanie z Bayernem Monachium. Po 30 czerwca 2019 roku, bo do tego dnia jest ważny jego obecny kontrakt z bawarskim klubem, Holender stanie się wolnym zawodnikiem.
Robben będzie jedną z "ofiar" rewolucji kadrowej Bawarczyków, którzy chcą znacząco odmłodzić skład. Kolejnym zawodnikiem w podobnej sytuacji jest Franck Ribery, któremu również 30 czerwca kończy się kontrakt. Niemieckie media są przekonane, iż Francuz pożegna się z mistrzem Niemiec.
Ribery nie zamierza jednak tak łatwo odpuścić. Dał jasny sygnał, iż czeka na nowy kontrakt. - Nigdy nie wiadomo, co przyniesie życie. Mam nadzieję na kontynuację gry, ale to nie zależy ode mnie - powiedział skrzydłowy, który nie wyklucza nawet, iż po zakończeniu kariery pozostanie w klubie.
- Pozostać w Bayernie nawet po zakończeniu mojej kariery? Dlaczego nie? Jeśli znajdzie się miejsce, to zostanę - dodaje Franck Ribery.
W taki scenariusz nie wierzy jednak prezydent bawarskiego klubu - Uli Hoeness. Według 66-latka, to prawdopodobnie koniec tego duetu w Bayernie Monachium.
- Duet "Robbery" rozgrywa najpewniej swój ostatni sezon w Bayernie. Z dniem 1 lipca skład ulegnie zmianie na kilku pozycjach. Będziemy bardzo aktywni na rynku transferowym. Nasza kasa jest dobrze wypełniona - tłumaczy.
Robben rozegrał dla Bayernu 305 meczów. Ribery z kolei 405.
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Bayern nie zachwycił, ale wygrał. Zmarnowane szanse Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]