O Arkadiuszu Miliku znów jest głośno we Włoszech. Polski napastnik w poniedziałkowym meczu z Atalantą wszedł na boisko w 82. minucie, a już po 180 sekundach zdobył zwycięskiego gola po kapitalnym przyjęciu w polu karnym. Tym samym 24-latek uratował SSC Napoli przed kolejną stratą punktów.
Ostatnie tygodnie nie były udane dla Milika. W całym listopadzie reprezentant Polski tylko raz wybiegł w podstawowej jedenastce klubu. Trener Carlo Ancelotti chętniej stawia na duet Lorenzo Insigne - Dries Mertens, ale przeciwko Atalancie Milik udowodnił, że jest kluczowym ogniwem drużyny, walczącej o mistrzostwo kraju.
Dziennik "La Repubblica" informuje, że włoski szkoleniowiec darzy dużym szacunkiem byłego napastnika Ajaxu Amsterdam i chciałby, aby klub zaoferował mu nowy kontrakt. Aktualna umowa Milika wygasa dopiero w czerwcu 2021 roku, dlatego kolejne przedłużenie oznaczałoby, że pozostanie w Napoli na długie lata.
Ancelotti już po spotkaniu z Atalantą bardzo chwalił Milika. - Zasłużył na tego gola - przyznał szkoleniowiec. Z przełamania zadowolony był również sam napastnik: - Cieszę się, że wreszcie się przełamałem i to w tak trudnym meczu jak ten z Atalantą. Oczywiście, każdy z napastników w klubie chce grać jak najwięcej, łącznie ze mną. Wiem jednak, że trener ma swoją hierarchię.
W tym sezonie polski piłkarz wystąpił w 15 meczach Napoli w Serie A i Lidze Mistrzów. W dziewięciu z nich wybiegał w podstawowej jedenastce, ale ostatnio miało to miejsce 10 listopada. Polak zdobył 5 bramek.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Błysk Milika na wagę trzech punktów. Piękny gol Polaka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]