Grzelczak marzy o powrocie do Widzewa

Piotr Grzelczak to 21-letni wychowanek łódzkiego Widzewa. Na swoim koncie może się już pochwalić 25 występami w ekstraklasie. W najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce nie zdołał jednak jeszcze zdobyć bramki. W lecie Widzew zdecydował się, więc wypożyczyć swojego podopiecznego do II-ligowego Pelikana Łowicz. Wydaje się to być krokiem dobrym, bowiem Grzelczak szybko się przełamał i jest w tym sezonie wyróżniającym się piłkarzem w swoim zespole.

Piotr Grzelczak dał w tym sezonie kibicom Pelikana wiele radości. Łodzianin w obecnych rozgrywkach zdobył już 18 bramek. W lidze wschodniej pewnie zmierza po tytuł króla strzelców. Ma również spore szanse na zostanie królem strzelców całej drugiej ligi. W grupie zachodniej nikt nie zdobył większej liczby bramek od niego. Na dwie kolejki przed końcem zagrozić mogą mu jedynie dwaj napastnicy Nielby Wągrowiec: Tomasz Mikołajczak ma na koncie 17 trafień, a Roman Maciejak o trzy mniej.

Młody napastnik nigdy nie ukrywał, że jego nadrzędnym celem jest powrót do łódzkiego Widzewa. - Na pewno jakieś tam myśli są żeby powrócić do Widzewa, ale zobaczymy co będzie. Zostały jeszcze dwie kolejki, na razie chciałbym dokończyć tutaj rozgrywki. Uważam, że ten sezon był dla mnie jak najbardziej udany - opowiada snajper biało-zielonych. Zawodnik nie chce zdradzać na jakim etapie są jego rozmowy z liderem I ligi. - Rozmawiałem z Widzewem, ale nie chciałbym zapeszać teraz - ucina wszelkie spekulacje.

Widzew Łódź jest już pewny awansu do ekstraklasy. W przypadku powrotu z wypożyczenia do macierzystego klubu Grzelczaka mógłby czekać duży przeskok. W końcu pomiędzy ekstraklasą a II ligą jest ogromna różnica. W dodatku w barwach Widzewa w ataku gra skuteczny Marcin Robak (20 trafień w obecnych rozgrywkach), a ostatnio stara mu się dorównać Przemysław Oziębała (10 trafień). Na ławce rezerwowych siedzi również doświadczony Radosław Matusiak. Przy okazji awansu do ekstraklasy klub z pewnością będzie chciał dokonać wzmocnień. O wywalczenie miejsca w składzie może być więc bardzo trudno. - Zobaczymy. Jak uda mi się wrócić do Widzewa to będę robił wszystko i będę się starał, aby przekonać do siebie trenera żeby też na mnie stawiał - zapewnia Piotr Grzelczak.

Jak przyznaje młody napastnik nie zakłada żeby mógł pozostać w Łowiczu na kolejny sezon. - Chciałbym się rozwijać. Gdyby Pelikan awansował, to byłaby inna rozmowa. To wypożyczenie na rok tutaj pokazało, że potrafię grać w piłkę. Chciałbym się rozwijać i grać wyżej. Nie jest moim cele granie w II lidze. Chciałbym gdzieś wyżej spróbować swoich sił - nie ukrywa "Grzela".

Ostatnio młody napastnik znalazł się również na liście rezerwowych wśród piłkarzy powołanych do młodzieżowej reprezentacji Polski. - Będę się starał, aby założyć kiedyś biało-czerwoną koszulkę. Teraz jestem na liście rezerwowych. Jeśli ktoś wypadnie to może trener po mnie zadzwoni. To nie ode mnie zależy. Ja na boisku będę się starał pokazać z jak najlepszej strony, aby trenera do siebie przekonać - powiedział wychowanek Widzewa.

Najbliższe dwie kolejki w II lidze mogą mieć bardzo duże znaczenie dla Grzelczaka. Jeżeli napastnik pokaże się w tych meczach z dobrej strony i zdoła zdobyć koronę króla strzelców II ligi to niewykluczone, że Paweł Janas zwróci latem uwagę na młodego strzelca.

Komentarze (0)