Jeden szybki cios wystarczył, żeby Real Madryt dopisał sobie kolejne trzy punkty. Już w ósmej minucie spotkania Alvaro Odriozola popędził na prawej stronie i popisał się dobrym dośrodkowaniem. W polu karnym czekał akurat Gareth Bale, który bez zastanowienia uderzył z pierwszej piłki z woleja w kierunku dalszego słupka. Aleksandar Jovanović nie miał wielkich szans na zatrzymanie tego strzału.
Walijczyk był jednym z najlepszych piłkarzy na boisku. Zdobył bramkę na wagę zwycięstwa, a potem kilka razy próbował podwyższyć wynik. 29-latek chciał też zaskoczyć z dystansu, ale albo bronił Jovanović albo Karim Benzema dawał się łapać na spalonym. W tym sezonie to bardzo poważny problem dla Francuza. Poza Balem mało który zawodnik Los Blancos próbował dobić beniaminka.
A ten bardzo dobrze wszedł w drugą połowę. Lepszej okazji jak w 47. minucie nie mógł sobie wymarzyć. David Ferreiro dograł na głowę Gonzalo Melero. Wychowanek Realu już w 19. minucie zastąpił kontuzjowanego Juana Aguilerę. Nie udało mu się jednak zadać ciosu swojej byłej drużynie. Nie wykorzystał bardzo dogodnej pozycji i nie trafił nawet w światło bramki. Potem sprawy w swoje ręce wziął Ferreiro. Przełożył sobie piłkę na prawą nogę i oddał mocny strzał, który nie zaskoczył Thibaut Courtois. Belg zaczyna w końcu grać w Realu na miarę oczekiwań. Przed przerwą zdążył popisać się interwencją przy potężnym uderzeniu Ezequiela Avili.
W 76. minucie Santiago Solari postanowił zamienić Bale'a na Marco Asensio. Hiszpan nie odmienił gry ofensywnej Realu. Przyjezdni z każdą kolejną minutą radzili sobie coraz gorzej w ofensywie. A im bliżej końcówki, tym odważniej w polu karnym zachowywali się gospodarze. Na dwie minuty przed końcem podstawowego czasu gry Cucho Hernandez dostał piłkę w polu karnym, obrócił się z nią, ale przestrzelił z kilku metrów. Z kolei w doliczonym czasie gry beniaminek chciał zaskoczyć Courtois ze stałych fragmentów gry. Bramkarz Realu najpierw miał problem z dośrodkowaniem z rzutu wolnego, a potem musiał zachować zimną krew przy dwóch kolejnych rzutach rożnych.
Udało się. Real w dość szczęśliwych dla siebie okolicznościach utrzymał skromne prowadzenie z debiutantem w Primera Division i awansował na czwarte miejsce w tabeli.
SD Huesca - Real Madryt 0:1 (0:1)
0:1 - Gareth Bale 8'
Huesca: Aleksandar Jovanović - Jorge Miramon, Pablo Insua, Jorge Pulido, Xabier Etxeita, David Ferreiro (76' Serdar Guerler) - Moi Gomez - Juan Aguilera (19' Gonzalo Melero), Cristian Rivera - Ezequiel Avila (84' Samuele Longo), Cucho Hernandez.
Real: Thibaut Courtois - Alvaro Odriozola, Sergio Ramos, Raphael Varane, Dani Carvajal - Dani Ceballos (58' Fede Valverde), Marcos Llorente, Luka Modrić (66' Isco) - Lucas Vazquez, Karim Benzema, Gareth Bale (76' Marco Asensio).
Żółte kartki: Etxeita i Insua (Huesca) oraz Carvajal i Ceballos (Real).
Sędziował: Mario Melero Lopez.
***
SD Eibar - Levante UD 4:4 (1:2)
1:0 - Sergi Enrich 8'
1:1 - Jose Luis Morales 9'
1:2 - Rober Pier 25'
2:2 - Gonzalo Escalante 57'
3:2 - Charles Dias (rzut karny) 61'
4:2 - Charles Dias 65'
4:3 - Paulo Oliveira (gol samobójczy) 75'
4:4 - Borja Mayoral 90+1'
Real Sociedad - Real Valladolid 1:2 (0:1)
0:1 - Toni Villa 16'
0:2 - Antonito 54'
1:2 - Mikel Oyarzabal 62'
Real Betis - Rayo Vallecano 2:0 (0:0)
1:0 - Giovani Lo Celso (rzut karny) 59'
2:0 - Sidnei 76'
[multitable table=995 timetable=10738]Tabela/terminarz[/multitable]
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Grujić dał wygraną Hercie Berlin nad Eintrachtem Frankfurt [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]