Włoski dziennikarz o Piątku: Być może Real chce zrobić z niego Lewandowskiego

11 bramek i pozycja lidera w klasyfikacji najskuteczniejszych snajperów ligi włoskiej (przed Cristiano Ronaldo!) powodują, że polski napastnik znalazł się na celowniku najlepszych klubów w Europie. Mówi się na przykład o Realu Madryt.

Marek Bobakowski
Marek Bobakowski
Krzysztof Piątek Newspix / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek
Krzysztof Piątek w Realu Madryt? I to już w styczniu 2019? Takie spekulacje pojawiły się kilka tygodni temu w hiszpańskich mediach (tutaj znajdziesz więcej szczegółów >>). - Być może Real chce zrobić z Piątka to, co zrobił Bayern Monachium z Roberta Lewandowskiego - mówi naszemu serwisowi dziennikarz "Corriere dello Sport", Alberto Dolfin. - Czyli wprowadzić napastnika na światowy poziom. To ma sens. Oczywiście każda oferta z Madrytu jest opatrzona etykietą "teraz albo nigdy", ale zalecałbym Polakowi spokój i rozwagę.

Dlaczego? Bo autor prestiżowego włoskiego dziennika sportowego nie wyklucza również transferu Polaka do innego dużego klubu. - AS Roma, AC Milan, Sevilla, ale także i kierunek angielski: Chelsea, Arsenal lub Manchester United - dodaje. - Obecnie Piątek jest wart mniej więcej 35-40 mln euro. A te kluby stać na takiego piłkarza.

Pozostaje pytanie zasadnicze: czy Genoa, która, przypomnijmy, latem zapłaciła za Piątka Cracovii zaledwie 4 mln euro, będzie chciała zarobić na Polaku już w styczniu? Czy jednak zablokuje potencjalny transfer? - Pamiętajmy, że Genoa walczy o przetrwanie w lidze włoskiej - mówi Dolfin. - Jest w Serie A nieprzerwanie od 2007 roku, ma świetnych kibiców i naprawdę byłoby szkoda, gdyby przydarzył się spadek. Dlatego wątpię, aby Piątek odszedł w połowie sezonu. Zwłaszcza, że zdobył gola na wagę remisu w pierwszym meczu Cesare Prandellego na stanowisku trenera Genoi. Tym samym zaskarbił sobie wielki kredyt zaufania u tego trenera.

Piątek rozpoczął sezon rewelacyjnie. Zdobył 11 bramek w pierwszych 15 kolejkach ligi włoskiej. - Tylko jeden piłkarz w historii klubu miał lepszy start sezonu - słusznie zauważa dziennikarz "Corriere dello Sport". - W sezonie 2008/09 Diego Milito zdobył 12 goli.

Tylko, że Milito był już wtedy gwiazdą. Miał na koncie wiele bramek zarówno dla Genoi, jak i Realu Saragossa. - Zgadza się - potwierdza Dolfin. - Piątek nie kosztował klubu zbyt wiele. Przyszedł jako nieznany piłkarz. Tutaj jest duża różnica w porównaniu do rekordu Milito.

Piątka już nikt we Włoszech nie lekceważy. Każdy rywal Genoi ma z tyłu głowy, że Polak potrafi strzelać jak z kałasznikowa. - To prawda - mówi włoski dziennikarz. - Ale jednocześnie to powoduje, że Piątek będzie miał coraz trudniej. Przecież obrońcy kolejnych zespołów będą skupiać uwagę głównie na nim. Na razie sobie z tym świetnie radzi i pewnie tak będzie nadal. Bo to fantastyczny napastnik. Ma przed sobą wielką karierę.

Dolfin tak widzi przyszłość polskiego napastnika. - Mimo zainteresowania transferowego w styczniu 2019, zostanie w Genoi. Strzeli jeszcze sporo bramek w Serie A, będzie miał ogromny wkład w utrzymaniu zespołu w ekstraklasie i latem przyszłego roku będzie mógł przebierać w ofertach. To będzie transfer na poziomie 40 mln euro do bardzo silnego klubu. Nie obraziłbym się, gdyby został we Włoszech. Roma lub Milan - tutaj z pewnością by się odnalazł i nadal rozwijał swoją karierę.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Niesamowita końcówka meczu Cagliari - Roma! Dwie czerwone kartki w jednej akcji [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Czy Krzysztof Piątek zostanie królem strzelców ligi włoskiej?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×