Śląsk chce postawić na cudzoziemca. Znane nazwiska na liście życzeń

Getty Images / Paolo Bruno / Na zdjęciu: Roman Pivarnik
Getty Images / Paolo Bruno / Na zdjęciu: Roman Pivarnik

Śląsk Wrocław nadal szuka trenera, który po przerwie zimowej przejmie zespół od Pawła Barylskiego. Wśród kandydatów byli Holender z doświadczeniem w Bundeslidze i dwaj szkoleniowcy zza południowej granicy.

Kilka godzin temu Śląsk oficjalnie pożegnał się z Tadeuszem Pawłowskim. Dymisja wisiała w powietrzu od dawna. Po przyzwoitym starcie sezonu wrocławianie zaczęli dołować i obecnie są tylko punkt nad strefą spadkową. W dwóch ostatnich tegorocznych kolejkach drużynę poprowadzi dotychczasowy asystent Paweł Barylski, ale wątpliwe, że po Nowym Roku nadal będzie pełnić tę funkcję.

Śląsk był bliski porozumienia z Gertjanem Verbeekiem. Holender, w przeszłości prowadzący w Bundeslidze 1.FC NuernbergAZ Alkmaar, Feyenoord Rotterdam i FC Twente, przyjął ofertę, ale kością niezgody okazała się prowizja dla menadżera, według naszych informacji wynosząca ok. 200 tys. euro. Temat raczej ostatecznie upadł.

Prawdopodobnie nie uda się ściągnąć do Wrocławia Czecha Vitezslava Lavicki, który jest o krok od podpisania umowy z Zagłębiem Lubin. Trzecią opcją na liście był Słowak Roman Pivarnik. To najmniej znane nazwisko spośród kandydatów, ale w lidze czeskiej wyrobił sobie solidną markę i możliwe, że Śląsk postawi na niego.

51-letni Pivarnik największe sukcesy osiągał z ligowymi średniakami, w dużej mierze opartymi na młodzieży. Wprowadził do czeskiej elity Vysocinę Jihlava, świetnie radził sobie w Sigmie Ołomuniec, stawiał na efektowny styl i zdobył z nią Superpuchar kraju. Najlepiej wiodło mu się w Bohemians Praga. W stolicy miał bardzo mocną pozycję, utrzymał przeciętny zespół w lidze, a potem dwukrotnie doprowadził do miejsca w środku tabeli. Zwrócił na siebie uwagę i dostał propozycję od mistrza kraju z Pilzna. Od tego czasu karta odwróciła się. W Viktorii nie spełnił oczekiwań, nie awansował do Ligi Mistrzów i po kilku miesiącach stracił posadę. Jego ostatnim przystankiem było Brno. Nie utrzymał Zbrojovki, a po słabym początku sezonu w 2. lidze stracił posadę.

Spośród polskich trenerów przewija się nazwisko Leszka Ojrzyńskiego, ale na razie bardziej prawdopodobną opcją jest Pivarnik.

ZOBACZ WIDEO "Podsumowanie tygodnia". Fatalny mecz na szczycie Lotto Ekstraklasy. "Kit zamiast hitu"

Źródło artykułu: