Przemysław Tytoń w FC Cincinnati. Były reprezentant Polski zagra w Major League Soccer

Newspix / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Przemysław Tytoń
Newspix / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Przemysław Tytoń

Przemysław Tytoń został nowym zawodnikiem FC Cincinnati, który w sezonie 2019 zadebiutuje w amerykańskiej Major League Soccer. Polak wzmocnił drużynę z Ohio na zasadzie wolnego transferu - pozostawał bez zatrudnienia od sierpnia.

Nowy klub polskiego bramkarza został założony w 2016 roku i w sezonach 2016 i 2017 występował w USL (drugi szczebel rozgrywkowy. W maju 2018 roku władze MLS ogłosiły, że FC Cincinnati przystąpi do ich ligi w sezonie 2019.

- Bardzo podoba mi się ten projekt, wierzę w niego i dlatego chcę być jego częścią. Uznałem, że to właściwy moment, by zacząć coś od zera i dlatego wybrałem Cincinnati. Wszyscy razem zaczynamy coś nowego - przyznał Przemysław Tytoń po podpisaniu kontraktu.

- Cieszymy się, że przed pierwszym sezonem w MLS udało nam się pozyskać mającego międzynarodowe doświadczenie bramkarza, jakim jest Przemysław. Sprawdzał się pod presją zarówno w klubach, jak i w reprezentacji - to już komentarz trenera Alana Kocha.

Tytoń pozostawał bez klubu od 31 sierpnia, gdy rozwiązał kontrakt z Deportivo La Coruna. Jesienią 14-krotny reprezentant Polski trenował gościnnie z Wisłą Płock. Tytoń występuje poza Polską już od 2007 roku, kiedy z Górnika Łęczna przeniósł się do holenderskiej Rody JC Kerkrade. Następnie występował w PSV Eindhoven (2011-2013), z którym sięgnął po Puchar i Superpuchar Holandii, hiszpańskim Elche CF (2014-2015), niemieckim VfB Stuttgart (2015-2016), by wrócić do Hiszpanii i związać się z Deportivo La Coruna (2016-2018).

W najwyższych ligach Holandii, Hiszpanii i Niemiec rozegrał łącznie 147 spotkań, a w 30 z nich zachował czyste konto. W barwach Deportivo przez dwa lata zaliczył jednak tylko 16 występów, a po raz ostatni między słupkami stanął 20 maja.

Nowy sezon MLS startuje w marcu 2019 roku.

ZOBACZ WIDEO: Rok 2018 w skokach. Najdziwniejszy konkurs w historii IO. "Mało kto pamiętał zimniejsze zawody"

Źródło artykułu: