W czwartek trener Jagiellonii Białystok Ireneusz Mamrot obchodził 48. urodziny. Ponad połowa życzeń, które przeczytał bądź usłyszał dotyczyło zdobycia przez jego zespół mistrzostwa Polski. "Jaga będzie MP" - przekonująco napisał na portalu społecznościowym, dziękując za życzenia. Jego piłkarze za szybko mu uwierzyli i w meczu z KGHM Zagłębiem Lubin zwyczajnie się skompromitowali.
Ireneusz Mamrot prezentu od piłkarzy nie dostał. Nie dane mu było fetować swojego święta boiskową wygraną, jednak "urodzinowa impreza" odbyła się. Solenizantem był napastnik gości Patryk Tuszyński, który skończył 29 lat tego samego dnia co trener "Jagi". Rozpakowywanie prezentów zaczął już w 6. minucie, kończąc akcję mocnym strzałem z 15 metrów. Olbrzymią zasługę przy golu zapisać należy Bartoszowi Kopaczowi, który świetnie dogrywał z prawego skrzydła. Nie był to jego ostatni akcent tego dnia.
Pierwszy kwadrans meczu był najlepszym w wykonaniu KGHM Zagłębia w tym sezonie. Zaskoczona aktywną grą rywala Jagiellonia nie była w stanie odpowiedzieć czymkolwiek, a goście korzystali z zagubienia przeciwnika. W 37. minucie ponownie znakomicie z prawej strony boiska dośrodkował Kopacz, Mitrović nie sięgnął piłki głową, a Klemenz stracił z oczu Damjana Bohara. Kelemen tylko bezradnie rozłożył ręce po strzale z kilku metrów.
Jagiellonia wielokrotnie pokazywała, że potrafi odrabiać straty, ale w 40. minucie po golu na 0:3 trudno było uwierzyć, że białostoczanie i tym razem się podniosą. Wzorowo wyprowadzoną kontrę, po prostopadłym podaniu Bohara wykończył lekkim strzałem Tuszyński. Sędzia początkowo zasugerował się sygnalizacją arbitra liniowego o spalonym, ale po analizie VAR trafienie słusznie zaliczył.
ZOBACZ WIDEO: Rok rozczarowań w polskiej piłce. "Lepiej już było"
W drugiej połowie na boisku niewiele się działo. Jagiellonia bardzo chciała strzelić gola i złapać wiatr w żagle, ale z każdą minutą grała coraz bardziej nerwowo. Zawiedli liderzy Novikovas, Frankowski i Romanczuk. Zamiast trafienia gospodarzy w samej końcówce meczu czwartego gola zdobyło Zagłębie. Po dośrodkowaniu z lewej flanki i błędzie Guilherme pod poprzeczkę huknął Bartłomiej Pawłowski.
KGHM Zagłębie Lubin niespodziewanie zdemolowało kandydata do mistrzostwa Polski i to na jego terenie. Z taką grą jaką zaprezentowała Jagiellonia życzenia urodzinowe składane trenerowi Mamrotowi nie mają szans na spełnienie.
Jagiellonia Białystok - KGHM Zagłębie Lubin 0:4 (0:3)
0:1 - Patryk Tuszyński 6'
0:2 - Damjan Bohar 37'
0:3 - Patryk Tuszyński 40'
0:4 - Bartłomiej Pawłowski 84'
Składy:
Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen - Przemysław Frankowski, Lukas Klemenz (46' Bartosz Kwiecień), Nemanja Mitrović, Guilherme Sitya, Taras Romanczuk, Marko Poletanović, Martin Pospisil (57' Mateusz Machaj), Arvydas Novikovas (81' Mile Savković), Cillian Sheridan, Karol Świderski.
KGHM Zagłębie Lubin: Dominik Hładun - Bartosz Kopacz, Lubomir Guldan, Damian Oko (85' Mateusz Matras), Sasa Balić, Bartłomiej Pawłowski, Filip Starzyński, Bartosz Slisz, Filip Jagiełło, Damjan Bohar (86' Łukasz Moneta), Patryk Tuszyński (76' Jakub Mares).
Żółte kartki: Klemenz (Jagiellonia) oraz Oko (Zagłębie).
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).
Widzów: 5 163.