W niedzielę sosnowiczanie doznali klęski w spotkaniu z Lechem Poznań. Podopieczni Valdasa Ivanauskasa przegrali aż... 0:6! - Katastrofalny jest wynik meczu z Lechem. Próbowaliśmy, ale rywale rozszyfrowali nas po 20-30 minutach i potem było już tylko źle - mówi w rozmowie ze "Sportem" Marcin Jaroszewski, prezes Zagłębia Sosnowiec.
Beniaminek fatalnie spisuje się w rozgrywkach Lotto Ekstraklasy. Po 19 rozegranych kolejkach z 12 punktami na koncie jest czerwoną latarnią ligi. Do Górnika Zabrze traci już pięć oczek. W czwartek Zagłębie w meczu przyjaźni zagra z Legią Warszawa.
Prezes klubu z Sosnowca nie ukrywa, że problemów zespołu należy upatrywać w szatni, która jest podzielona... aż na trzy segmenty. - Pierwsza grupa dałaby się za drużynę pokroić, druga rozmawia już tylko o pieniądzach. Chcieliby pewnie zarabiać jeszcze więcej i najlepiej dzień szybciej, chociaż nigdy z wypłatą się nie spóźniliśmy. Trzecia grupa to gracze neutralni, którzy muszą się jak najszybciej obudzić - tłumaczy Jaroszewski.
W okresie zimowym dojdzie do sporej liczby w zespole. Niedługo mamy poznać nazwiska piłkarzy, którzy wzmocnią Zagłębie. Pewne jest to, że na razie pracy nie straci Litwin Ivanauskas, który w trakcie rozgrywek zastąpił Dariusza Dudka.
ZOBACZ WIDEO: "Piłka z góry". Koszmar Wisły. "Zainwestować może tylko ktoś, kto nie zna całej prawdy"