23. kolejka drugiej ligi: Hit w Gdańsku

Ciekawie zapowiada się także mecz w Gdańsku, gdzie miejscowa Lechia podejmować będzie innego kandydata do awansu, warszawską Polonię. Jak na piłkarzy z Warszawy wpłynie fakt, że przez wrocławską prokuraturą zatrzymany został ich trener? Na te wszystkie pytania odpowiedzi poznamy po zakończeniu spotkań w 23. kolejce drugiej ligi.

Pierwsi na plac gry wyjdą piłkarze w Zabierzowie, gdzie rewelacja tej wiosny, Kmita podejmować będzie słabo spisujący się Tur Turek. Podopieczni Adama Topolskiego muszą szukać punktów, bo pomału ich sytuacja w tabeli staje się nieciekawa. W Zabierzowie, przy obecnej formie prezentowanej przez Kmitę będzie jednak niesłychanie trudno. Gracze z małej podkrakowskiej miejscowi uwierzyli już w swoje siły i wiedzą, że są w stanie pokonać każdego. Oby tylko zbytnio nie uwierzyli w swoje możliwości, bo każda seria ma kiedyś swój koniec. Stawką tego meczu będzie sześć punktów, ten kto wygra, będzie bliżej utrzymania. O tej samej godzinie co mecz w Zabierzowie rozpocznie się pojedynek Podbeskidzia Bielsko - Biała z Wisłą Płock. Górale łatwo punktów nie oddają, ledwo co wygrała z nimi Arka Gdynia, trzech punktów nie wywalczył lider tabeli. Wisła Płock także będzie miała problemy, aby ograć Podbeskidzie. O godzinie 15.00 GKS Katowice zmierzy się właśnie z wspomnianą wcześniej Arką Gdynia. Gdynianie po porażce z Kmitą za wszelką cenę będą chcieli wygrać. GKS tanio skóry jednak nie sprzeda. Piłkarze z Katowice również przegrali swoje ostatnie spotkanie, więc teraz na własnym boisku będą się chcieli zrehabilitować przed swoimi kibicami. O tej samej godzinie rozpocznie się mecz Motoru Lublin z Odrą Opole. Opolanie są w stanie urwać punkty każdemu, jednak Motor walczy o pozostanie w lidze. Sytuacja Odry, która na wiosnę jeszcze nie wygrała pomału również robi się niezbyt ciekawa. Obydwa zespoły potrzebują punktów. Motor na własnym obiekcie raczej punktów nie oddaje, dlatego Odrze tym bardziej będzie ciężko wywieźć z Lublina choćby jeden punkt. Piłka nożna ma jednak to do siebie, że często zdarzają się niespodziewane wyniki.

Na koniec zmagać w sobotę mecz Śląska Wrocław z ŁKS-em Łomża. Czy wrocławianie w końcu odniosą zwycięstwo? Może na korzyść Śląska będzie działał fakt, że Andrzej Olszewski, którego kibice obwiniają za większość straconych bramek zasiądzie na ławce rezerwowych? ŁKS nie ma niczego do stracenia. Dla piłkarzy z Łomży liczy się każdy punkt. Jeżeli oni pierwsi zdobędą gola, potem "zamurują" bramkę, to Śląsk może tego meczu nie wygrać. We Wrocławiu nikt jednak o tym nawet nie chce myśleć.

W niedzielę, o godzinie 11.15 na placu gry pojawią się jedenastki Pelikana Łowicz i Piasta Gliwice. Pelikan dość niespodziewanie pokonał w ostatniej kolejce Tur Turek. Czyżby w Łowiczu myśleli jeszcze o utrzymaniu się w lidze? Pokonanie Piasta wydaje się rzeczą niewykonalną, jednak może padnie remis?

W samo południe swój mecz rozpocznie Znicz Pruszków. Jego przeciwnikiem będzie Stal ze Stalowej Woli. Pruszkowianie pokonali ostatnio Śląsk Wrocław, Stal wygrała z GKS-em Katowice. Murowanym faworytem mimo wszystko wydaje się jednak być beniaminek ze "stolicy polskiej mafii". Również w południe rozpocznie się mecz Warty Poznań z GKS-em Jastrzębie. Warta, jeżeli chce wydostać się ze stery spadkowej to spotkanie musi wygrać. Dla piłkarzy z Poznania innej możliwości po prostu nie ma. Jastrzębie jest w tabeli na w miarę bezpiecznej pozycji, jednak na pewno piłkarze GKS-u nie oddadzą punktów bez walki.

Na sam koniec pozostał nam mecz Lechii Gdańsk z Polonią Warszawa. Trener Polonistów, Dariusz Wdowczyk został zatrzymany przez wrocławską prokuraturę. Jak wpłynie to na piłkarzy grających w czarnych koszulach? Lechia po porażce na sam początek teraz złapała już wiatr w żagle i po Piaście wydaje się być głównym kandydatem do awansu. Lechiści potwierdzić to będą chcieli w niedzielę w meczu z Polonią. Gra będzie toczyła się o zwycięstwo. Wydaje się, że trzy punkty, przy obecnej sytuacji która ma miejsce wokoło Polonii powinny pozostać na Wybrzeżu.

Źródło artykułu: