1 lipca 2016 r. Carlo Ancelotti zastąpił na stanowisku trenera Bayernu Monachium Pepa Guardiolę, który nie zdecydował się na przedłużenie kontraktu z klubem z Bawarii. Jak podaje magazyn "Sport Bild", włoski szkoleniowiec miał zamieszkać w apartamencie wynajmowanym wcześniej przez Mario Goetze (po sezonie 2015/16 reprezentant Niemiec powrócił do Borussii Dortmund).
"Nie spodziewał się takiego widoku. Ancelotti wszedł do luksusowego mieszkania w centrum Monachium, gdzie czynsz wynosi ok. 20 tys. euro i zaniemówił z wrażenia. W środku zastał bowiem niezliczoną ilość sprzętu do ćwiczeń. Przypominało to małą siłownię" - czytamy na stronach niemieckiej gazety.
So machte Götze Carlo Ancelotti sprachlos https://t.co/4ncpDhao4B pic.twitter.com/4h0RVdYKPn
— fussballnews (@absolutfussball) 19 grudnia 2018
Sezon 2015/16 był bardzo nieudany dla Goetze. Bohater Niemców na mundialu w 2014 r. przez długi okres leczył kontuzję. W Bundeslidze rozegrał tylko 14 meczów (11 w pierwszej "jedenastce"), w których strzelił trzy bramki. W lipcu 2016 r. zdecydował się wrócić do BVB, gdzie podpisał czteroletni kontakt.
Skąd więc wziął się pomysł na siłownię w apartamencie w Monachium? "Goetze ciężko pracował na siłowni, żeby udowodnić Guardioli, iż należy mu się miejsce w składzie Bayernu. Piłkarz zbudował masę mięśniową, ale zatracił szybkość, z której słynął. Był cieniem samego siebie. To spowodowało, że musiał odejść z ekipy mistrza Niemiec" - podsumował "Sport Bild".
ZOBACZ WIDEO "Podsumowanie Tygodnia". Efekt Nawałki w Lechu Poznań już działa?