Santiago Solari bardzo poważnie potraktował spotkanie z triumfatorem Azjatyckiej Ligi Mistrzów. W porównaniu z sobotnim meczem ligowym z Rayo Vallecano Argentyńczyk dokonał tylko jednej zmiany w wyjściowym składzie: pauzujący ostatnio z powodu urazu Gareth Bale zajął w niej miejsce Marco Asensio.
Dla Antlers środowy mecz był okazją do rewanżu za finał KMŚ 2016 (2:4), ale o ile wtedy byli równorzędnym rywalem dla Realu, tak tym razem Królewscy awansowali do finału niskim nakładem sil. Owszem, w pierwszych minutach japoński zespół starał się zaskoczyć drużynę Solariego, ale poza uderzeniem Serginho z 2. minuty nie zrobił nic godnego zapamiętania.
Real natomiast nie forsował tempa, ale jego przewaga była bezdyskusyjny. Królewscy długo, bo aż do 43. minuty kazali czekać na pierwszą godną triumfatora europejskiej Ligi Mistrzów akcję, ale gdy już ją przeprowadzili, to objęli prowadzenie. Dzięki grze na jeden kontakt z Marcelo Bale znalazł się z piłką w narożniku pola bramkowego rywali i strzałem w kierunku dalszego rogu nie dał golkiperowi szans na interwencję.
Jeśli podopieczni Go Oiwy wierzyli w przerwie, że uda im się odwrócić losy meczu, to niespełna kwadrans drugiej połowy wystarczył do tego, by Królewscy pozbawili ich co do tego złudzeń. W 53. minucie po raz drugi Kwouna Suna-Tae pokonał Bale. Tym razem Walijczyk wykorzystał nieporozumienie stopera z bramkarzem rywali, przejmując w polu karnym bezpańską piłkę i kierując do pustej bramki. Kilkadziesiąt sekund później Bale skompletował hat-trick. Po podaniu Marcelo huknął z 12 metrów tak, że Sun-Tae nie zdążył zareagować.
ZOBACZ WIDEO "Podsumowanie tygodnia". Losowanie Ligi Mistrzów: "Będą szły iskry"
To czwarty hat-trick Bale’a w barwach Realu, a pierwszy od stycznia 2016 roku. Niedługo po strzeleniu trzeciego gola Walijczyk opuścił plac gry, robiąc miejsce dla Asensio, ale reprezentant Hiszpanii spędził na boisku niespełna kwadrans - w 74. minucie musiał zostać zmieniony z powodu kontuzji.
Trzeci gol Bale’a w zasadzie rozstrzygnął losy półfinału, ale zespół z Kashimy nie złożył broni i zdobył honorową bramkę: w 78. minucie sposób na Thibauta Courtoisa znalazł Shoma Doi.
Real zagra w finale Klubowych Mistrzostw Świata po raz czwarty z rzędu. W decydującym spotkaniu Królewscy zmierzą się z Al-Ain. Mistrz Zjednoczonych Emiratów Arabskich, w których rozgrywane są KMŚ 2018, po drodze do finału pokonał ES Tunis (2:0) i River Plate Buenos Aires (2:2, k. 5:4). Mecz zostanie rozegrany w sobotę o godz. 15:30.
Kashima Antlers - Real Madryt 1:3 (0:1)
0:1 - Bale 43'
0:2 - Bale 53'
0:3 - Bale 55'
1:3 - Doi 78'