Było jak w bajce. Najpierw Luka Modrić poprowadził Real Madryt do trzeciego z rzędu zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Kilka tygodni później poszedł za ciosem z reprezentacją Chorwacji. Co prawda w najważniejszym meczu przegrał z Francją, jednak sam awans do finału był dla jego kraju wielkim wyczynem.
W drugiej połowie 2018 roku posypały się także nagrody indywidualne. Został wybrany najlepszym piłkarzem mundialu. Potem zgarnął statuetkę FIFA The Best a wisienką na torcie było zdobycie Złotej Piłki, która od 10 lat nieprzerwanie trafiała w ręce Leo Messiego lub Cristiano Ronaldo. - To dla mnie z pewnością niezapomniany rok. Perfekcyjny. Zdobyliśmy Ligę Mistrzów, z Chorwacją zaliczyliśmy fantastyczny mundial, potem przyszły te wszystkie nagrody - tłumaczy Luka Modrić.
Ostatnim dużym wyczynem było zdobycie Klubowego Mistrzostwa Świata. W finale Królewscy wygrali 4:1 z saudyjskim Al Ain FC. - Na koniec jeszcze jeden tytuł z Realem Madryt. Wymarzony rok, który zajmuje u mnie szczególne miejsce. Nie mogę prosić o więcej - mówi szczęśliwy piłkarz.
- Zdobyliśmy ważny tytuł, chcieliśmy tego trofeum i zakończyć rok w najlepszy możliwy sposób. Poważnie podeszliśmy do tego spotkania od pierwszej minuty. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że po raz trzeci z rzędu zostaliśmy klubowe mistrzostwo świata - dodaje.
Co ciekawe, w przyszłym sezonie najlepszy piłkarz na świecie może odejść z Realu Madryt. Lukę Modricia bardzo mocno kusi Inter Mediolan, który oferuje mu duże pieniądze. Potem Chorwat miałby zakończyć wielką karierę w Chinach.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Skromna wygrana Napoli nad SPAL. Milik spędził mecz na ławce [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]