Chorwat w pierwszych miesiącach pracy w Bayernie Monachium nie miał łatwego życia. Drużyna grała znacznie poniżej oczekiwań, a najwięcej krytyki spadało właśnie na Niko Kovaca. 47-latek obrywał nie tylko od mediów, ale i od swoich piłkarzy, a nawet ich... żon.
Tymczasem Wolfgang Steubing, przewodniczący rady nadzorczej Eintrachtu Frankfurt, a więc były szef Kovaca, jest zdania, że winę za niesatysfakcjonujące wyniki mistrzów Niemiec ponosi nie trener, a działacze i gwiazdy bawarskiego klubu. Ci nie podporządkowali się zaleceniom chorwackiego szkoleniowca.
- Z tego co wiem, Bayern nie zrobił tego, czego oczekiwał Kovac. Bawarczycy nie podporządkowali wszystkiego sukcesowi - przekonuje w rozmowie z "Bildem" Steubing, który nadal jest dużym fanem Kovaca.
Szef Eintrachtu jest przekonany, że Kovac może wprowadzić Bayern na najlepsze tory, ale nie będzie to możliwe bez zmiany mentalności w Monachium. - Piłkarze Bayernu w niedalekiej przeszłości trenowali znacznie mniej, niż my. Są jak worki wypełnione po brzegi pieniędzmi - uważa Steubing.
ZOBACZ WIDEO Show Milika! Napoli wyszarpało zwycięstwo w końcówce spotkania [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Kovac w Eintrachcie pracował od marca 2016 roku. Poprowadził ten zespół w 91 meczach, notując w nich bilans 41 zwycięstw, 33 porażek i 17 remisów. Od 1 lipca jest trenerem Bayernu.
Bawarczycy zajmują obecnie drugie miejsce w tabeli Bundesligi, do prowadzącej Borussii Dortmund tracąc sześć punktów. Kolejnym rywalem mistrzów Niemiec będzie TSG 1899 Hoffenheim.