Wspólnicy Vanna Ly w szoku. Stachowiak: Hartling nie miał złych intencji

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Wisły Kraków
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Wisły Kraków

Dariusz Stachowiak jest w stałym kontakcie z Adamem Pietrowskim i Matsem Hartlingiem. Mieli się oni dowiedzieć, że Vanna Ly miał zawał, przez co starają się znaleźć wyjście z sytuacji i mimo wszystko pomóc Wiśle.

Dariusz Stachowiak jest menadżerem piłkarskim i biznesowym partnerem Adama Pietrowskiego. To on miał powiedzieć koledze o problemach i sytuacji Wisły Kraków, co pociągnęło za sobą całą lawinę zdarzeń.

Przypomnijmy, że Vanna Ly i Mats Hartling na konto spółki do północy 28 grudnia mieli wpłacić 12,2 mln zł na poczet najpilniejszych wydatków pod rygorem anulowania umowy. Pieniądze nie pojawiły się do dziś.

- Umowa, którą podpisali, wyszła na jaw, więc można o niej trochę więcej powiedzieć. Była tam kara umowna w wysokości bodaj miliona euro za niedopełnienie warunków umowy, jeśli Wisła nie otrzyma licencji na kolejny sezon. Ja nie podpisałbym na siebie wyroku, a pan Hartling też nie jest jakiś opętany. Nie miał złych intencji. Ze względu na kary umowne on też jest ofiarą tej sytuacji. Dlatego nie zaginął, nie ucieka od odpowiedzialności, kontaktuje się i szuka rozwiązania - wyjawił w rozmowie z Michałem Trelą z "Przeglądu Sportowego" Stachowiak.

Hartling ma się kontaktować przez... dziennikarza Eleven. W ten sposób komunikuje się ze światem i wydał oświadczenie. Okazuje się, że Szwed oraz Pietrowski otrzymali informację, że Vanna Ly miał zawał. - W umowie między Ly a Hartlingiem było, że Hartling swoją część środków za akcje wniesie na przełomie stycznia i lutego. On miał wtedy mieć potrzebne środki. Wisła nie miała tyle czasu, dlatego dogadali się, że Vanna dostarczy pierwszy zastrzyk gotówki. Hartling byłby sam w stanie finansować klub, ale potrzebuje na to czasu. Wisła go nie ma, dlatego szuka rozwiązania - dodał Stachowiak.

Pietrowski i Hartling otrzymali informację o zawale Ly, jednak sam Stachowiak podchodzi do tego sceptycznie i z rezerwą. - Ciężko rozróżnić w tej sprawie prawdę od fikcji - podsumował.

ZOBACZ WIDEO Show Milika! Napoli wyszarpało zwycięstwo w końcówce spotkania [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (16)
avatar
Nie Zryj Chomikow
3.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
NIe dosc, ze dostali nagrode Dzbany Roku 2018 to juz dostaja nominacje na Dzbany 2019. 
the end
3.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hochsztaplerstwo kibolska mafia = "partnerzy do rozmów" w sprawie zakupu akcji klubu piłkarskiego w średniej wielkości państwie europejskim. Tylko w jakim celu np prof. Majchrowski z nimi roz Czytaj całość
avatar
Fata
3.01.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dostał zawału gdy pojął kto faktycznie rządzi tym klubem. Kibole i jakieś podejrzane typy...
Facet myślał, że chodzi o kolejny interes do zrobienia z normalnymi i solidnymi ludźmi. A tu się oka
Czytaj całość
avatar
Hans J23 hauptmann
3.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Śmichy - chichy, a tu poważna sprawa, facet na wykończeniu jest. Wcale się nie dziwię, tyle czasu mieć sraczkę, to i największy atleta by dostał zawału.Trzeba zmontować jakąś grupę ratowniczą, Czytaj całość
Ghost303antygostomski
2.01.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
To wszystko od dawna jest śmieszne.