Gareth Bale nowy rok rozpoczął w swoim stylu. Nie chodzi jednak o kolejne bramki dla Realu Madryt, tylko o kontuzje. W 38. minucie skrzydłowy został kopnięty przez Javiego Fuego z Villarrealu w lewą łydkę. Piłkarz po chwili padł na murawę i potrzebna była pomoc lekarzy. Na drugą połowę Walijczyka zastąpił już Isco.
To była olbrzymia strata dla Realu. Bale znajdował się w doskonałej formie, co widoczne było podczas Klubowych Mistrzostw Świata. Już w półfinale rozgrywek skompletował hat-tricka, pokonując bramkarza Kashima Antlers w 43., 53., i 55. minucie. - Zejście z boiska Garetha kosztowało nas bardzo dużo. On jest specjalistą w grze z kontrataku - podkreśla trener Santiago Solari.
Wszystko wskazuje na to, iż kontuzja Bale'a jest poważniejsza. Jak wyliczyły hiszpańskie media, piłkarz zmagał się już z 24 urazami, od kiedy zasilił Królewskich. Ta jest 25. Więcej będzie wiadomo po badaniach, które zostaną przeprowadzone w piątek lub w sobotę. Co gorsze dla Los Blancos, czwartkowego spotkania nie dokończył także Luka Modrić.
Przypomnijmy, iż Real w zaległym spotkaniu tylko zremisował z Villarreal (2:2). Dwie bramki dla rywali zdobył odradzający się Santi Cazorla. Dla Królewskich po jednym golu strzelili Raphael Varane oraz Karim Benzema.
- Mieliśmy mecz w naszych rękach. Mieliśmy pod koniec pierwszej połowy przy klarownej sytuacji Karima i potem w drugiej połowie. Niestety, pozwoliliśmy rywalom wrócić do gry - dodaje Solari. Los Blancos zajmują dopiero czwarte miejsce w Primera Division.
ZOBACZ WIDEO Przełamanie Milanu. Thiago Cionek z asystą [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]