Zagłębie Sosnowiec pozbyło się brutala. Klub rozwiązał kontrakt z Alexandrem Cristovao

Newspix / Szymon Górski  / Na zdjęciu: Alexandre Cristovao (z lewej) i sędzia Paweł Raczkowski
Newspix / Szymon Górski / Na zdjęciu: Alexandre Cristovao (z lewej) i sędzia Paweł Raczkowski

Dobiegła końca przygoda Alexandre’a Cristovao z Zagłębiem Sosnowiec. Kontrakt piłkarza został we wtorek rozwiązany za porozumieniem stron. Angolczyk zasłynął w grudniu brutalnym atakiem na Sebastiana Walukiewicza.

Alexandre Cristovao był zawodnikiem Zagłębia od 19 lipca 2017 roku. W minionym sezonie awansował z czerwono-zielono-białymi do Lotto Ekstraklasy. Jesienią zagrał w 15 ligowych meczach, strzelając dwa gole.

Po raz ostatni pojawił się na boisku 8 grudnia w spotkaniu 18. kolejki z Pogonią Szczecin. W 74. minucie tego meczu Angolczyk naskoczył na klatkę piersiową leżącego na murawie Sebastiana Walukiewicza. Sędzia Paweł Raczkowski nie od razu ukarał napastnika Zagłębia czerwoną kartką, ale po wideoweryfikacji wyrzucił Angolczyka z boiska.

Cristovao nie przeprosił Walukiewicza i dzień po meczu wyręczył go w tym klub. Konkretniej sam prezes Marcin Jaroszewski, który wystosował specjalne oświadczenie. "Zagłębie nie akceptuje takiego zachowania i surowo ukarze zawodnika za brak elementarnych podstaw wychowania, szacunku dla rywala, ale przede wszystkim drugiego człowieka" - napisał prezes Zagłębia.

Kilka godzin później klub z Sosnowca ogłosił, że na Cristovao nałożona została kara finansowa, a dodatkowo piłkarz został przesunięty do drużyny rezerw. Komisja Ligi natomiast ukarała Angolczyka grzywną w wysokości 20 tys. zł i zdyskwalifikowała go na dziesięć spotkań.

Ogólny bilans Cristovao w Zagłębiu to cztery gole i trzy asysty w 34 meczach. Przed przyjazdem do Polski grał w holenderskich FC Groningen i SC Cambuur-Leeuwarden, chorwackim FK Javor oraz klubach angolskich.

ZOBACZ WIDEO Sytuacja Wisły Kraków to telenowela. "Opuścisz jeden dzień i jesteś zagubiony"

Komentarze (1)
avatar
PiSB
9.01.2019
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Tak na spokojnie - bynajmniej nie po to, by żądać zostania zawodnika w zespole, czy polskiej lidze; nie jest to zawodnik jakoś szczególnie wybijający się, odejście najlepszym rozwiązaniem, jakk Czytaj całość