Angielskie media oceniły Łukasza Fabiańskiego. Spokojne popołudnie Polaka

Getty Images /  Marc Atkins / Na zdjęciu: Łukasz Fabiański
Getty Images / Marc Atkins / Na zdjęciu: Łukasz Fabiański

Łukasz Fabiański nie był wyróżniającą się postacią w West Ham United w meczu z Arsenalem (1:0). To efekt jednak tego, że Młoty po prostu na niewiele pozwoliły rywalom.

Czwarte czyste konto zachował w meczu Premier League w tym sezonie Łukasz Fabiański. I chociaż rywal był niezwykle wymagający, to jednak Polak mocno się nudził tego popołudnia. Obronił zaledwie dwa strzały przeciwników: po jednym na połowę. Oba nie sprawiły mu większych problemów.

Dlatego też media nie szalały z ocenami dla reprezentanta Polski. Najwyższą notę otrzymał od portalu whoscored.com, który przyznał mu 7.3. Tak jak można było się tego spodziewać, najlepsze noty zgarnął Declan Rice, który zdobył jedynego gola w tym meczu.

"Siódemkę" (skala 1-10, wyjściowa 6) otrzymał Fabiański od brytyjskiej stacji telewizyjnej Sky Sports, a "szóstki" od "Daily Mail" oraz lokalnego portalu Football London. Tylko on napisał coś więcej o występie "Fabiana". "Dobrze zatrzymał Lacazette'a na początku meczu, później niewiele miał do roboty. Spokojne popołudnie. Czasami źle podawał" - tak napisano w uzasadnieniu.

Noty Łukasza Fabiańskiego za mecz z Arsenalem:

"Football London":

WHU: Fabiański (6), Zabaleta (6), Ogbonna (7), Diop (7), Cresswell (8), Noble (6), Rice (9), Antonio (6), Nasri (7), Anderson (6), Arnautovic (5).

Sky Sports:

WHU: Fabiański (7), Zabaleta (7), Ogbonna (7), Diop (7), Cresswell (7), Noble (6), Rice (8), Antonio (6), Nasri (7), Anderson (6), Arnautovic (7).

"Daily Mail":

WHU: Fabiański 6, Zabaleta 6.5, Diop 7, Ogbonna 6, Cresswell 7, Noble 7, Rice 8, Antonio 7, Nasri 7, Felipe Anderson 7, Arnautovic 6 (Carroll 5.5).

Whoscored.com:

WHU: Fabiański 7.3, Zabaleta 7, Diop 7, Ogbonna 6.9, Cresswell 7.4, Noble 6.7, Rice 8.3, Antonio 6.6, Nasri 7, Felipe Anderson 8.1, Arnautovic 6.3.

ZOBACZ WIDEO Puchar Anglii: West Ham poradził sobie bez Fabiańskiego. Młoty grają dalej [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)