Premier League: rzadki widok - Łukasz Fabiański bez straty bramki. Arsenal odprawiony

Getty Images /  Marc Atkins / Na zdjęciu: Alexandre Lacazette (z lewej) i Łukasz Fabiański (z prawej)
Getty Images / Marc Atkins / Na zdjęciu: Alexandre Lacazette (z lewej) i Łukasz Fabiański (z prawej)

Jeden z łatwiejszych meczów dla Łukasza Fabiańskiego w tym sezonie w Premier League. Wynudził się w spotkaniu z Arsenalem, a West Ham United pokonał Kanonierów 1:0. To dopiero czwarte czyste konto reprezentanta Polski.

Dla Łukasza Fabiańskiego mecze z Arsenalem zawsze są wyjątkowe, ale minęło już 4,5 roku, gdy odszedł z Kanonierów. Z dotychczasowych dziewięciu pojedynków tylko raz zachowywał czyste konta, ale dość często wygrywał, bo czterokrotnie.

Pierwsza połowa była przeciętna w wykonaniu Arsenalu, ale do tego już Kanonierzy przyzwyczaili. Zwykle rozkręcają się w drugiej odsłonie i kiepska gra w pierwszych 45 minutach nie musiała martwić fanów tego zespołu.

Łukasz Fabiański nie miał zbyt dużo pracy przed przerwą. Obronił tylko jeden strzał, gdy Alexandre Lacazette wpadł w pole karne i z ostrego kąta próbował pokonać Polaka. Ten sparował piłkę przed siebie, a dobitka była już niecelna. Więcej z gry miał West Ham, a najlepszą okazję zmarnował Felipe Anderson posyłając piłkę z 17 metrów tuż obok słupka Arsenalu.

Po zmianie stron miała rozpocząć się ofensywa Arsenalu. No właśnie - miała. Ale to Młoty cieszyły się z bramki już w 48. minucie. Declan Rice z 10 metrów strzałem tuż przy słupku wykorzystał podanie Samira Nasriego i 19-latek zdobył swojego pierwszego gola w Premier League w karierze.

ZOBACZ WIDEO Bezlitosny Arsenal w IV rundzie Pucharu Anglii. Świetny mecz Willocka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Arsenal grał jeszcze słabiej niż przed przerwą. Wolno, przewidywalne, a Pierre-Emerick Aubameyang praktycznie nie istniał na boisku. Unai Emery zauważył niemoc swojej drużyny i już w 59. minucie zdecydował się na podwójną zmianę, a przy okazji na zmianę systemu gry. Z 3-4-3 Arsenal przeszedł na klasyczną grę czwórką obrońców. Efekty? Żadne.

WHU cofnął się w okolice pola karnego, ale Łukasz Fabiański wcale nie uwijał się jak w ukropie. Dobrze się ustawiał, przecinał dłuższe podania i w całym meczu obronił ledwie dwa strzały. Na tyle było stać gości. W ten sposób Arsenal nie mógł zdobyć obiektu WHU i tak też się stało. Młoty zwyciężyły 1:0 i awansowały na ósmą lokatę. Arsenal przed kolejnymi meczami w tej kolejce plasuje się na piątej pozycji.

West Ham United - Arsenal FC 1:0 (0:0)
1:0 - Declan Rice 48'

Składy:

WHU: Fabiański - Zabaleta, Diop, Ogbonna, Cresswell - Rice, Noble - Anderson, Nasri (71' Snodgrass), Antonio (82' Obiang) - Arnautović (71' Carroll).

Arsenal: Leno - Mustafi (59' Ramsey), Sokratis, Koscielny - Niles (69' Bellerin), Xhaka (59' Torreira), Guendouzi, Kolasinac - Iwobi, Lacazette, Aubameyang.

Żółte kartki: Mustafi, Kolasinac (Arsenal).

Sędzia: Jon Moss.

Źródło artykułu: