- To smutny dzień dla futbolu w RPA - mówił Danny Jordan, szef południowoafrykańskiej federacji piłkarskiej, komentując informację o śmierci Phila Masingi. Były napastnik m.in. Leeds United, FC Sankt Gallen, Salernitany i Bari odszedł w wieku 49 lat.
Zagraniczne media nie podają przyczyny śmierci. Wiadomo, że Masinga w ostatnim czasie chorował. Od grudnia przebywał w szpitalu w Klerksdorp.
Masinga rozegrał 58 spotkań w reprezentacji RPA, strzelił w nich 18 goli. W 1996 r. odniósł z nią wielki sukces, zdobywając - we własnym kraju - Puchar Narodów Afryki. Rok później to jego bramka w meczu z reprezentacją Konga zapewniła Bafana Bafana pierwszy w historii awans na mistrzostwa świata.
Występy w Anglii, Szwajcarii, Włoszech, a na zakończenie kariery także w Zjednoczonych Emiratach Arabskich (Al-Wahda) pozwoliły piłkarzowi zgromadzić pokaźny majątek. Jednak w 2016 r. okazało się, że Masinga roztrwonił miliony. Media rozpisywały się o jego kłopotach. Przez pewien czas był nawet bezdomnym, wyprzedawał prywatne rzeczy i pamiątki piłkarskie.
- Dokonałem kilku bardzo złych inwestycji z racji braku wiedzy. Widocznie musiałem przez to przejść, aby dostać nauczkę. Niektórzy mają to szczęście, że wiedzą, jak inwestować. U mnie tego brakowało - tłumaczył Masinga w 2015 r.