[tag=50868]
Aleksandar Prijović[/tag] po dwóch latach w greckim PAOK-u Saloniki zdecydował się na kolejną zmianę klubu. 28-letni napastnik podpisał kontrakt z Al-Ittihad FC, a nowy klub zapłacił za niego 10 mln euro. Saudyjczycy skusili go wysokimi zarobkami.
5 milionów euro netto rocznie. Do 25 tys. euro premii za każdego gola, a za zwycięstwo 50 tys. Taką propozycję trudno odrzucić. "Prijo" przyznaje, że w Legii Warszawa zarabiał znacznie mniej.
- Po prostu teraz mam wielokrotność tego, co zarabiałem w Legii. Tego się nie da nawet porównać. Ale każdy piłkarz ma różne okresy pod tym względem, stopniowo buduję karierę, a to znajduje odzwierciedlenie w coraz wyższych pensjach. Rośnie twoja rola w zespole, rosną i zarobki. To normalne. Grając wtedy w Legii, byłem na zupełnie innym etapie niż teraz - opowiada w "Super Expressie".
Kiedy pojawiły się pierwsze plotki o transferze, w Salonikach wybuchła panika. Klub był zdeterminowany, aby go zatrzymać. Kibice także nie wyobrażali sobie drużyny bez Serba. Oni jednak mieli najmniej do gadania.
- Wiem, że wielu fanów reaguje emocjonalnie, gdy odchodzę, traktują to jako zdradę. Ja ich rozumiem... Ale zawsze pamiętam, ile miłości dali mi przez wszystkie miesiące, które spędziłem w ich klubie, stawiam je wyżej niż negatywne emocje, które pojawiają się na końcu. Za kilka miesięcy nastroje się uspokoją, emocje opadną i myślę, że kibice spojrzą na sytuację z dystansem - komentuje.
Prijović cały czas dobrze wspomina prawie dwuletni pobyt w Legii Warszawa. Napastnik zapytany, co chciałby przekazać legionistom, odpowiada.
- Że walczyłem mocno dla nich. Nie będą do końca wiedzieć, o co chodzi, ale mocno walczyłem. Jestem bardzo zadowolony, że te pieniądze w jakiś sposób Legii pomogą. Fajnie, że mogłem to zrobić. Życzę im wygrania mistrzostwa, pucharu, a w europejskich pucharach - żeby znów zagrali w Lidze Mistrzów. I gorąco pozdrawiam wszystkich kibiców Legii, fantastycznych kibiców. Z niektórymi mam kontakt do dzisiaj. Powiem Wam to jeszcze raz fani Legii: jesteście niesamowici! - przyznaje.
28-letni napastnik może zadebiutować już w środę w krajowym pucharze. Pierwszy mecz ligowy czeka go 29 stycznia. Al Ittihad zajmuje w tabeli przedostatnie miejsce.
ZOBACZ WIDEO Piękny gest Błaszczykowskiego. "W Wiśle dali mu szansę. Teraz się odwdzięcza"
Jak nie to mnie poprawcie
Ale raczej sie nie myle