"Osoba stojąca za działalnością Football Leaks trafiła do aresztu. Do zatrzymania 30-letniego mężczyzny doszło w jego domu w Budapeszcie" - poinformowała brytyjska telewizja BBC.
Haker nazywany "geniuszem komputerowym" to prawdopodobnie poszukiwany przez portugalską policję Rui Pinto, pochodzący z miejscowości Vila Nova de Gaia (na północy kraju), ale mieszkający na stałe w stolicy Węgier. "Mężczyzna jest podejrzany o szereg przestępstw, m.in. o włamywanie się do systemów komputerowych, naruszanie tajemnicy umów handlowych i wyciek dokumentów z klubów piłkarskich" - czytamy w serwisie bbc.com.
Policja podała, że w domu zatrzymanego zabezpieczono sprzęt komputerowy należący do Portugalczyka, który w Budapeszcie miał studiować historię. Według informacji mediów hiszpańskich i portugalskich w rękach policji znajduje się "mózg" platformy Football Leaks.
Football Leaks: Mutmaßlicher Hacker in Ungarn festgenommen https://t.co/PfxcimyRk5 pic.twitter.com/50fd5eCASp
— Stuttgarter Zeitung (@StZ_NEWS) 17 stycznia 2019
Na trop Pinto śledczy wpadli we wrześniu ubiegłego roku, kiedy haker wkradł się do danych w komputerach portugalskich klubów - FC Porto, Benfiki Lizbona i Sportingu Lizbona - i zażądał pieniędzy w zamian za nieudostępnianie kompromitujących ich dokumentów mediom.
Hakerzy z Football Leaks, przy współpracy z "Der Spiegel", ujawnili liczne przypadki afer, przekrętów finansowych, nadużyć podatkowych, a nawet skandali obyczajowych, do których dochodziło w świecie futbolu.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Przygoński podniósł się po katastrofie. "Nie przekreślałbym jego szans"