W marcu rozpoczną się eliminacje do mistrzostw Europy 2020. Polacy na początek zmierzą się z Austrią (21.03) oraz Łotwą (24.03). Selekcjoner Jerzy Brzęczek i jego asystenci już jeżdżą po świecie, by obserwować piłkarzy. Pojawiły się nawet plotki, że trener naszej kadry spotkał się z Łukaszem Piszczkiem.
To rozbudziło nadzieje kibiców. Liga Narodów obnażyła nasze problemy w obronie. Piszczek, który zrezygnował z reprezentacji po mundialu w Rosji, mógłby wnieść wiele dobrego. Na to jednak nie ma większych szans.
- Z Piszczkiem oczywiście porozmawiałem, korzystając ze sposobności podczas pobytu w Hiszpanii, ale nasza dyskusja nie miała na celu zmiany decyzji podjętej przez Łukasza, dotyczącej pożegnania z drużyną narodową. Stanowisko zawodnika jest zresztą jasne i przynajmniej na tę chwilę niezmienne - wyjaśnia Brzęczek w "Sporcie".
Wszystko w tej kwestii zostało wyjaśnienie i temat powrotu Piszczka można uznać za zamknięty. Dla kadry to duża strata, bo w tym sezonie 33-latek świetnie gra w Borussii Dortmund.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. To dlatego legendarny polski pilot odmówił startu