Wiatr, burza, gradobicie. Warunki atmosferyczne panujące w tureckim Belek uniemożliwiły Jagiellonii rozegranie sparingu w sobotę Więcej TUTAJ. Dzień później takich problemów już jednak nie było i spotkanie kontrolne ze Slovanem Liberec na boisku treningowym w Side doszło do skutku.
- Na pewno pierwsza połowa była lepsza w naszym wykonaniu - nie krył po meczu trener Ireneusz Mamrot w wypowiedzi dla oficjalnej strony internetowej podlaskiego klubu. Co prawda to Czesi lepiej weszli w spotkanie, ale nie potrafili otworzyć wyniku. Zrobili to więc białostoczanie. W 20. minucie do siatki trafił głową Ivan Runje, wykorzystując dośrodkowanie z rzutu rożnego Marko Poletanovicia. Nieco ponad kwadrans później rezultat podwyższył bardzo aktywny w tej odsłonie Mile Savković. Serb pewnym strzałem wykończył efektowny rajd prawą stroną i podanie Zorana Arsenicia i Jaga zeszła na przerwę z dwubramkową zaliczką.
Zmiana stron spowodowała wymianę niemal wszystkich zawodników w zespole Jagiellonii. Zaraz po rozpoczęciu gry szkoleniowiec Dumy Podlasia musiał jednak dokonywać kolejnych roszad. Wszystko z powodu urazów debiutującego Jesusa Imaza i Bartosza Kwietnia. W przypadku pierwszego nie wiadomo jeszcze na ile poważna jest kontuzja, drugi doznał stłuczenia i czeka go kilkudniowa przerwa.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Karol Linetty strzela, Sampdoria gromi. Trzech Polaków na boisku [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Tą część znowu zdecydowanie lepiej zaczęli zawodnicy Slovana. Najpierw z rzutu wolnego trafili w słupek, a wkrótce zdobyli długo wyczekiwanego gola. Libor Kozak wyłożył piłkę Alesowi Nesicky’emu, a ten z kilku metrów nie dał szans Marianowi Kelemenowi. Od tego momentu Czesi mocno napierali na bramkę Słowaka, dążyli do wyrównania. Ale marnowali kolejne okazje, a gdy w końcu strzelili na 2:2 to sędzia odgwizdał spalonego.
Drugie 45 minut było zdecydowanie słabsze w wykonaniu Jagiellonii, ale i tak udało jej się stworzyć trzy doskonałe szanse. Za każdym razem w sytuacji sam na sam z bramkarzem znajdował się Patryk Klimala. Dwie pierwsze próby młodego napastnika odbił jednak golkiper. W końcówce spotkania udało mu się jednak zrehabilitować i po bardzo dobrym prostopadłym zagraniu Szymona Łapińskiego ustalił wynik.
- Slovan był zupełnie innym rywalem niż Arsenal (Tula - przyp. red.). Z Rosjanami więcej graliśmy "na ścianę" i nie było zbyt wiele miejsca na piłki prostopadłe. Dzisiaj z kolei mogłem bardziej pokazać swoją grę, którą opieram na odegraniu piłki i pójściu do prostopadłego podania. W tym się czuję najlepiej, ale również w środę myślę, że pokazałem się z dobrej strony - podkreślił po spotkaniu Klimala w rozmowie z klubowym portalem.
Kolejny sparing Jaga rozegra w środę, 30 stycznia. Jej rywalami będzie ukraińska drużyna Karpat Lwów.
Jagiellonia Białystok - Slovan Liberec 3:1 (2:0)
1:0 - Ivan Runje 20'
2:0 - Mile Savković 37'
2:1 - Ales Nesicky 60'
3:1 - Patryk Klimala 80'
Jagiellonia Białystok: Grzegorz Sandomierski (46' Marian Kelemen) - Zoran Arsenić Jakub Wójcicki (80’ Paweł Gierach), Ivan Runje (88' Czerech), Nemanja Mitrović, Guilherme (46' Bodvar Bodvarsson) - Taras Romanczuk (46' Bartosz Kwiecień; 60’ Zoran Arsenić), Marko Poletanović (46' Martin Adamec) - Mile Savković (46' Arvydas Novikovas), Martin Pospisil (46' Jesus Imaz; 55’ Szymon Łapiński; 81’ Maciej Twarowski), Martin Kostal (46' Justas Lasickas) - Stefan Scepović (46' Patryk Klimala).