- Mam już dość! Mam już dość takiego zachowania Sampdorii! Jestem coraz bardziej zdenerwowany, bo czas leci, a ja wciąż nie wiem jaka będzie moja przyszłość. Nie chcę tu zostawać, chcę odejść! I nie będę chciał tu wrócić, chcę zamknąć ten rozdział raz na zawsze - żali się Dawid Kownacki w rozmowie z "Super Expressem".
22-latek był już o krok od przenosin do Fortuny Duesseldorf, ale ostatecznie Sampdoria nie zgodziła się na transfer. Chciała go wypożyczyć do Empoli lub Cagliari. W piątek zamyka się okienko transferowe, a Polak wciąż nie zmienił klubu i szansę na to maleją z każdą godziną, choć z Cagliari wciąż prowadzone są rozmowy.
Dawid Kownacki chciał przenieść się do Niemiec, a nie pozostać w Serie A, czego oczekuje Sampdoria. Polski napastnik spodziewa się dziecka i chciałby mieć jak najlepsze połączenie z Poznaniem. - Ciągle słyszę "Może tu, może tam". A ja nie chcę iść ani tam, ani tam! To moja kariera, moje życie. Rozumiem, że jestem piłkarzem Sampdorii, mam ważny kontrakt, ale powtarzam: mam jedno życie, jedną karierę. I chcę mieć decydujący wpływ na moją przyszłość - dodaje "Kownaś".
ZOBACZ WIDEO Stadion Milanu od środka. "Wyjście tunelem na murawę powoduje nagły wzrost adrenaliny!"
Krzysztof Piątek: Spodziewałem się takiej nocy. To dopiero początek
Sampdoria utrudniła Kownackiemu zmianę barw klubowych również ze względu na niedawną kontuzję Gianluci Kaprariego. Problem w tym, że to dało mu awans dopiero na czwartą pozycję w hierarchii napastników. W tym sezonie 22-letni napastnik zagrał w 13 spotkaniach, ale były to bardzo krótkie epizody. - Ile ja w tym sezonie dostałem minut? Nieco ponad 150! Co to jest? To nic! Ani razu w podstawowym składzie w lidze, nie o to mi chodziło. W takiej sytuacji, już zimą, powiedziałem menedżerowi, że chcę zmienić klub - denerwuje się Kownacki.
Były momenty, że nie starczało dla niego nawet miejsca na treningach, ponieważ trener zabiera zazwyczaj tylko czterech napastników. - Co tu dużo mówić skoro nawet na trening z drużyną mnie ostatnio nie brali, trenowałem indywidualnie. To jak tu mówić o rywalizacji? Nie czuję się gorszy, jestem zbyt dobrym piłkarzem, aby kolejne pół roku przesiedzieć na ławce! - dodaje.
Brak transferu będzie olbrzymim problemem dla Dawida Kownackiego, bo oznacza to stracone pół roku. Szansa na to, że zacznie grać jest niewielka. Co prawda w ostatniej kolejce w meczu z Udinese pojawił się na boisku Serie A po raz pierwszy po ponad miesięcznej przerwie, to zagrał zaledwie 5 minut.
- Jeśli mnie nie puszczą, to będę się tu musiał do lata przemęczyć. Tak, przemęczyć. Bo pobyt w Sampdorii już dawno przestał być przyjemnością. Ale wciąż mam nadzieję, że uda mi się wyrwać z Genui - kończy Kownacki.
Jego problemy w klubie są również zmartwieniem dla Czesława Michniewicza. "Kownaś" jest kapitanem młodzieżowej reprezentacji Polski, która w czerwcu zagra na mistrzostwach Europy do lat 21.