Tego nikt się nie spodziewał. Juventus Turyn w ćwierćfinale Pucharu Włoch przegrał z Atalantą Bergamo (0:3) i odpadł z tych rozgrywek. Po meczu z wpadki tłumaczył się trener "Starej Damy". Massimiliano Allegri przeczuwał, że jego drużynie w końcu powinie się noga.
Problem Juventusu Turyn przed LM. Bonucci nie zagra przez miesiąc >>
- To wisiało w powietrzu. W zeszłym sezonie też długo nie przegrywaliśmy i przyszedł mecz z Napoli (0:1 po piętnastu ligowych meczach bez porażki - przyp. red.). Takie złe wieczory się trafiają. Chyba już byliśmy zmęczeni psychicznie - tłumaczy włoski szkoleniowiec.
Juventus na krajowym podwórku rządzi. Ostatni raz przegrał 22 kwietnia z Napoli. Potem były same zwycięstwa lub remisy, a drużyna zdobyła mistrzostwo, Puchar i Superpuchar Włoch. Już jednak poprzedni mecz z Lazio Rzym w lidze (2:1) pokazał, że włoski gigant nie prezentuje się najlepiej.
Serie A: Juventus uciekł spod topora Lazio. Ratował go zmiennik >>
- Nie mam nic do zarzucenia swoim zawodnikom po wszystkim, co dotychczas zrobili. Mieliśmy zły dzień i nie potrafiliśmy sobie z tym poradzić we właściwy sposób. Przepraszam, ale musimy również pogratulować Atalancie - dodaje Allegri.
Odpadnięcie z Pucharu Włoch ma obudzić Cristiano Ronaldo i spółkę. Jak zareaguje drużyna, przekonamy się w niedzielę 2 lutego. "Stara Dama" podejmie wtedy Parmę.
ZOBACZ WIDEO Milan nie będzie grał na dwóch napastników. Treningi kluczowe dla Piątka