Bezpośrednio po 120 minutach rozegranych w Pucharze Włoch przeciwko Interowi Mediolan trener Simone Inzaghi martwił się o regenerację swoich podopiecznych. Lazio to jedyna włoska drużyna rywalizująca nadal na trzech frontach. W Frosinone czekało rzymian rozbijanie muru przeciwnika. Długimi fragmentami 11 gospodarzy było stłoczonych na 30 metrach przed własną bramką.
Przez defensywę beniaminka przedarł się Felipe Caicedo w 36. minucie. Ekwadorczyk strzelił na 1:0 po podaniu Luisa Alberto i eleganckim zwodzie. Król asyst z poprzedniego sezonu wykonał w obecnych rozgrywkach dopiero drugie ostatnie podanie. To tyle samo ile bramek zdobył Caicedo. Mógł odrobinę lepiej zachować w tej sytuacji Bartosz Salamon.
Polak wrócił do łask trenera, kiedy nastała kalendarzowa zima. Pomógł Frosinone zremisować z Milanem i odnieść spektakularne zwycięstwo 4:0 w Bolonii. W poniedziałek ekipie Salamona nie udało się zaszkodzić Lazio, któremu to klubowi nie strzeliła jeszcze nigdy gola. Najbliżej pokonania Thomasa Strakoshy był w 86. minucie Paolo Sanmarco, jednak Albańczyk zatrzymał jego strzał nogami.
ZOBACZ WIDEO Kapitalna seria Piątka trwa! Tym razem strzelił Romie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Lazio utrzymało prowadzenie 1:0 do końca i odniosło pierwsze zwycięstwo w lidze od 26 grudnia. W drugiej połowie Biancocelesti wyglądali jak po przebiegnięciu maratonu, na potwierdzenie słów swojego trenera, i nie pokazali już nic interesującego. Przed kolejnym meczem dużo czasu na odpoczynek też nie mają. W czwartek rzymianie podejmą Empoli FC.
Czytaj także: Zemsta SSC Napoli. Arkadiusz Milik trafił do bramki
Frosinone Calcio - Lazio 0:1 (0:1)
0:1 - Felipe Caicedo 36'
Składy:
Frosinone: Marco Sportiello - Marco Capuano, Bartosz Salamon, Luka Krajnc (75' Daniel Ciofani) - Francesco Zampano, Raman Chibsah, Federico Viviani (76' Paolo Sanmarco), Luca Valzania (81' Marcello Trotta), Andrea Beghetto - Camillo Ciano, Andrea Pinamonti.
Lazio: Thomas Strakosha - Bastos, Francesco Acerbi, Stefan Radu - Adam Marusić, Marco Parolo, Milan Badelj (57' Lucas Leiva), Luis Alberto (65' Senad Lulić), Riza Durmisi - Felipe Caicedo (58' Valon Berisha), Ciro Immobile.
Żółte kartki: Ciano (Frosinone) oraz Parolo, Caicedo, Leiva, Strakosha, Durmisi (Lazio).
Sędzia: Michael Fabbri.
***
Cagliari Calcio potwierdziło w pierwszej połowie meczu z Atalantą jak niewygodnym przeciwnikiem potrafi być na własnym stadionie. Najbardziej bramkostrzelna drużyna ligi nie potrafiła pokonać Alessio Cragno, a niewiele do powiedzenie na połowie zespołu z Sardynii miał Duvan Zapata. Dwoił się i troił Alejandro Gomez, ale brakowało mu wsparcia Josipa Ilicicia, który z powodu kontuzji zagrał w ograniczonym wymiarze czasowym.
Atalanta strzeliła gola na 1:0 w 50. minucie dzięki swoim wahadłowym. Dośrodkowanie Timothy'ego Castagne'a wykorzystał Hans Hateboer. Drużyna z Bergamo trafiła do bramki 16. przeciwnika z rzędu. Po raz ostatni nie cieszyła się z gola 7 października, kiedy przegrała 0:1 z Sampdorią Genua. Podtrzymała swoją passę Atalanta, ale nie jej najlepszy snajper. Po 10 występach z minimum golem zatrzymał się Zapata.
Arkadiusz Reca nie zagrał.
Atalanta ma 35 punktów, a to tyle samo co AS Roma i Lazio. "Oczko" więcej posiada czwarty w tabeli Milan.
Cagliari Calcio - Atalanta BC 0:1 (0:0)
0:1 - Hans Hateboer 50'
Składy:
Cagliari: Alessio Cragno - Luca Ceppitelli, Filippo Romagna, Fabio Pisacane - Paolo Farago, Artur Ionita, Luca Cigarini (65' Cyril Thereau), Alessandro Deiola, Simone Padoin (73' Luca Pellegrini) - Valter Birsa (14' Joao Pedro) - Leonardo Pavoletti.
Atalanta: Etrit Berisha - Rafael Toloi, Berat Djimsiti, Jose Luis Palomino - Hans Hateboer, Marten de Roon, Remo Freuler, Timothy Castagne - Mario Pasalić - Alejandro Gomez (61' Josip Ilicić), Duvan Zapata.
Żółte kartki: Pasalić, Berisha (Atalanta).
Sędzia: Paolo Valeri.
[multitable table=997 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]