Serie A: szok w Mediolanie. Porażka Interu i piękne obrony Łukasza Skorupskiego

PAP/EPA / MATTEO BAZZI / Na zdjęciu: Mauro Icardi (z lewej) i interweniujący Łukasz Skorupski
PAP/EPA / MATTEO BAZZI / Na zdjęciu: Mauro Icardi (z lewej) i interweniujący Łukasz Skorupski

Łukasz Skorupski bronił bezbłędnie i zachował czyste konto w niespodziewanie wygranym 1:0 przez Bologna FC meczu z Interem Mediolan.

Inter Mediolan strzelił w styczniu siedem goli. Sama liczba wygląda dobrze, tyle że prawie wszystkie uderzenia do bramki oddał w meczu z drugoligowym Benevento Calcio. Później Nerazzurri nie pokonali golkiperów US Sassuolo i Torino FC, a w środku tygodnia przez 120 minut trafili tylko raz do siatki Lazio. Na dodatek z rzutu karnego. Niemoc w ofensywie zespołu Luciano Spallettiego była widoczna również w niedzielę.

W pierwszej połowie bramkarz Interu był mocniej zapracowany niż Łukasz Skorupski. Samir Handanović zachował się znakomicie po strzałach Riccardo Orsoliniego oraz Federico Santandera. W 33. minucie Słoweniec już nie podjął interwencji i obserwował, jak Santander oddaje strzał do bramki po dośrodkowaniu Ericka Pulgara z rzutu rożnego. Bologna FC wyszła na prowadzenie 1:0 w debiucie pod wodzą Sinisy Mihajlovicia, który zastąpił na stanowisku Filippo Inzaghiego. Wynik nie zmienił się do przerwy dzięki Skorupskiemu, który w 42. minucie spisał się kapitalnie w pojedynku z Mauro Icardim.

Po pierwszej połowie piłkarzy Interu pożegnały gwizdy. Na drugą część nie wyszedł już z szatni Antonio Candreva, którego Spalletti wymienił na kolejnego napastnika Lautaro Martineza.

ZOBACZ WIDEO Kapitalny gol Gervinho! Juventus traci punkty u siebie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Po przegrupowaniu Inter próbował ruszyć do ataku. W 52. minucie Łukasz Skorupski zatrzymał strzał Radji Nainggolana, a w 87. minucie popisowo Andrei Ranocchii. Ponadto miał szczęście, że do jego bramki nie trafili Lautaro Martinez oraz Mauro Icardi. Reprezentant Polski zachował czyste konto w szósty w lidze w 22. kolejce. Więcej meczów "na zero" mają tylko Handanović, Sirigu, Audero, Consigli i Szczęsny.

Czytaj także: Zemsta SSC Napoli. Arkadiusz Milik trafił do bramki

Inter Mediolan - Bologna FC 0:1 (0:1)
0:1 - Federico Santander 33'

Składy:

Inter: Samir Handanović - Cedric Soares (79' Andrea Ranocchia), Stefan de Vrij, Milan Skriniar, Dalbert Henrique - Matias Vecino, Marcelo Brozović - Antonio Candreva (46' Lautaro Martinez), Radja Nainggolan (68' Joao Mario), Ivan Perisić - Mauro Icardi.

Bologna: Łukasz Skorupski - Ibrahima Mbaye, Danilo, Lyanco (49' Geancarlo Gonzalez), Mitchell Dijks - Riccardo Orsolini, Erick Pulgar, Andrea Poli, Rodrigo Palacio (75' Ladislav Krejci) - Roberto Soriano, Federico Santander (87' Mattia Destro).

Żółte kartki: Vecino (Inter) oraz Mbaye, Danilo (Bologna).

Sędzia: Fabrizio Pasqua.

***

W styczniu zwiększyły się oczekiwania wobec ofensywy ACF Fiorentina. Podopieczni Stefano Pioliego strzelili dwa gole w meczu z Torino, po trzy w konfrontacjach z Sampdorią i Chievo, a siedem w spotkaniu z Romą. W sumie więc 15 bramek przez 360 minut, czyli średnio jedna co 24 minuty. Na początku lutego Viola wyraźnie zwolniła i zremisowała 1:1 na stadionie Udinese Calcio.

Do bramki Bianconerich nie skierowali piłki Federico Chiesa, Luis Muriel, ani Giovanni Simeone, a zrobił to po raz pierwszy w sezonie Edimilson Fernandes. Ładny strzał Szwajcara był odpowiedzią na trafienie Jens Strygera Larsena.

Na ławce rezerwowych Udinese był Łukasz Teodorczyk.

Udinese Calcio - ACF Fiorentina 1:1 (0:0)
1:0 - Jens Stryger Larsen 56'
1:1 - Edimilson Fernandes 65'

Składy:

Udinese: Juan Musso - Sebastian De Maio, William Troost-Ekong, Bram Nuytinck - Jens Stryger Larsen, Valon Behrami, Rolando Mandragora, Seko Fofana, Marco D'Alessandro - Ignacio Pussetto (84' Kevin Lasagna), Rodrigo De Paul (74' Stefano Okaka).

Fiorentina: Alban Lafont - Vincent Laurini (83' Federico Ceccherini), German Pezzella, Nikola Milenković, Cristiano Biraghi - Gerson (59' Marko Pjaca), Jordan Veretout, Edimilson Fernandes - Federico Chiesa, Luis Muriel - Kevin Mirallas (46' Giovanni Simeone).

Żółte kartki: Mandragora, Pussetto, Behrami (Udinese) oraz Milenković, Gerson, Laurini (Fiorentina).

Sędzia: Daniele Orsato.

***

Mocne wejście do Genoa CFC ma Antonio Sanabria. Młody Paragwajczyk dołączył do zespołu Cesare Prandelliego po odejściu Krzysztofa Piątka. W poniedziałek Sanabria był zmiennikiem w meczu z Empoli FC, a w niedzielę zagrał już od początku w spotkaniu z US Sassuolo. W obu przypadkach byłemu graczowi Realu Betis udało się strzelić gola i ustalić wynik.

Genoa zremisowała 1:1 z Sassuolo, więc razem z Neroverdimi stworzyła widowisko znacznie mniej spektakularne niż w rundzie jesiennej. Wtedy w Reggio Emilia zwyciężyła ekipa Roberto De Zerbiego 5:3. Tym razem doszło do podziału punktów i oba kluby zostały w dolnej połowie tabeli.

Genoa CFC - US Sassuolo 1:1 (1:1)
0:1 - Filip Djuricić 28'
1:1 - Antonio Sanabria 41'

Składy:

Genoa: Ionut Andrei Radu - Davide Biraschi, Cristian Gabriel Romero, Ervin Zukanović, Domenico Criscito - Lukas Lerager, Ivan Radovanović (76' Miguel Veloso), Daniel Bessa (79' Pedro Pereira) - Darko Lazović, Christian Kouame, Antonio Sanabria (87' Goran Pandev).

Sassuolo: Andrea Consigli - Pol Lirola, Giangiacomo Magnani, Federico Peluso, Rogerio - Manuel Locatelli, Stefano Sensi (46' Mehdi Bourabia), Alfred Duncan - Domenico Berardi, Khouma Babacar (70' Jeremie Boga), Filip Djuricić (83' Alessandro Matri).

Żółte kartki: Romero (Genoa) oraz Duncan, Bourabia, Rogerio (Sassuolo).

Sędzia: Gianluca Manganiello.

[multitable table=997 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (0)