W ostatnich dniach wreszcie nastąpił przełom w poszukiwaniach samolotu, którym 22 stycznia lecieli z Francji do Walii pilot David Ibbotson i Emiliano Sala. Dzięki staraniom rodziny piłkarza i zbiórce pieniędzy po kilku dniach przerwy wznowiono poszukiwania maszyny.
W niedzielę wynajęci nurkowie znaleźli wrak samolotu, a w poniedziałek poinformowano o odnalezieniu ciała mężczyzny. W tym momencie nie wiadomo jeszcze, czy to zwłoki niedoszłego piłkarza Cardiff City czy brytyjskiego pilota.
Rodzina Argentyńczyka chce jak najszybszego wyciągnięcia wraku maszyny z dna. Jak do tego dojdzie?
Według informacji "The Sun" rozważane są dwie opcje. Pierwszą jest udział w operacji statku ratowniczego, który podniesie maszynę za pomocą dźwigu. Druga polegałaby na przyczepieniu do wraku worków flotacyjnych. Te, napełnione później sprężonym powietrzem, pozwoliłyby na wypłynięcie na powierzchnię.
Pojawiają się już zarzuty wobec agenta, pomagającemu piłkarzowi w przenosinach do Premier League. Willie McKay miał załatwić Sali przelot samolotem Piper Malibu, chociaż Cardiff City gwarantowało lot liniami komercyjnymi.
Z ostatnich wiadomości wysłanych do rodziny wynika, że maszyna była w złym stanie, do tego doszły warunki pogodowe. Wyszło też na jaw, że pilot David Ibbotson nie miał uprawnień do sterowania samolotem w takich okolicznościach.
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Mafia piłkarska, stan samolotu, piłkarz został zmuszony do tego lotu, nagła zmiana pilota, p Czytaj całość