20 stycznia Cardiff City poinformowało oficjalnie, że Emiliano Sala będzie nowym piłkarzem ich drużyny. Dzień później samolot z Argentyńczykiem na pokładzie rozpoczął lot do stolicy Walii, jednak piłkarz nie dotarł do nowego klubu.
Samolot z piłkarzem na pokładzie zniknął z radarów i dopiero 3 lutego odnaleziono wrak maszyny na dnie Kanału La Manche. Znaleziono też w nim ciało, jednak nie ogłoszono jeszcze, czy należało do Sali lub pilota Dave'a Ibbotsona.
Tymczasem według informacji podanych przez BBC, FC Nantes domaga się teraz od Cardiff City zapłaty ustalonej wcześniej kwoty transferu za Argentyńczyka, czyli 15 milionów funtów.
ZOBACZ WIDEO Kapitalna seria Piątka trwa! Tym razem strzelił Romie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Walijczycy wstrzymali bowiem wypłatę pierwszej transzy, ponieważ czekają na rozwój sytuacji i potwierdzenie, co stało się z ich niedoszłym piłkarzem.
Jeśli jednak do Francji nie dotrze przelew w ciągu najbliższych 10 dni, władze FC Nantes są ponoć gotowe wystąpić z wnioskiem sądowym o wypłatę zaległych pieniędzy.
Jak będzie wyglądać akcja wydobycia wraku samolotu? Są dwie możliwości
Co na to Cardiff City? Według źródła BBC Walijczycy są zaskoczeni zachowaniem Francuzów, którzy domagają się pieniędzy, chociaż akcja wydobywania wraku samolotu, prawdopodobnie z ciałem Sali, jest w toku.
Dodajmy, że 28-latek przed wylotem podpisał 3,5 letni kontrakt z Cardiff City, stosowne dokumenty podpisały też oba kluby. Mimo dramatycznych okoliczności, prawo stoi więc po stronie FC Nantes.
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)