Kończymy sezon z dużym niesmakiem - komentarze po meczu Górnik Łęczna - Warta Poznań

Trener Wojciech Stawowy podkreślał dobrą grę rywali, którzy choć zdziesiątkowani, to zaprezentowali się z niezłej strony. Z kolei Warta liczyła co najmniej na jeden punkt na zakończenie udanej rundy wiosennej.

Sławomir Najtkowski (trener Warty): Chciałbym serdecznie podziękować swoim zawodnikom za wysiłek, który włożyli w dzisiejszy mecz. Szczególnie mając na uwadze ubytki kadrowe i stan drużyny, w którym przyjechaliśmy, czyli w 12. Przegraliśmy przez niewykorzystane sytuacje w pierwszej połowie. Myślę, że gdybyśmy je wykorzystali, to moglibyśmy pokusić się o zwycięstwo czy chociaż remis. Niestety, nie strzeliliśmy tej bramki. W drugiej połowie już dominowała drużyna trenera Stawowego. Trener wpuszczał coraz to świeższych zawodników, a nam trochę brakowało sił i w końcówce druga bramka nas dobiła.

Tomasz Bekas (pomocnik Warty): Na koniec mieliśmy trzy przegrane. W momencie, kiedy zapewniliśmy sobie utrzymanie troszeczkę uszło z nas powietrze. Wydaje mi się, że dzisiaj pokazaliśmy kawał dobrej piłki. Gdybyśmy prowadzili po pierwszej połowie, to na pewno nie byłby to wynik niesprawiedliwy. Poprzeczka, słupek i sytuacja sam na sam, której nie udało się wykorzystać. Zawodnikowi gospodarzy wyszedł ładny strzał z wolnego, aczkolwiek nasz bramkarz chyba niepotrzebnie tak od razu poszedł za mur. No, ale zdarzają się takie bramki. Do końca próbowaliśmy strzelić bramkę i naprawdę pokazaliśmy poznański charakter.

Marcin Klatt (napastnik Warty): Myślę, że nie musimy się wstydzić własnej gry, bo podjęliśmy rękawicę w meczu z przeciwnikiem, który miał więcej atutów, szczególnie na własnym boisku. Może nie jesteśmy zadowoleni, bo jednak przegraliśmy mecz, ale na pewno nie będziemy wracać do Poznania ze spuszczonymi głowami, bo pokazaliśmy w miarę dobrą piłkę. Niestety kartki i kontuzje wyeliminowały kilku z nas i przyjechaliśmy tymi siłami, którymi mogliśmy. Było nas 12, ale dopóki mieliśmy siły nie było takiej tragedii. W drugiej połowie przegrywaliśmy, więc poszliśmy do przodu. Konsekwencją była ta bramka z kontry.

Tomasz Magdziarz (pomocnik, kapitan Warty): Szkoda, że mecz skończył się takim wynikiem. Myślę, że Górnik to dobry zespół. Przyjechaliśmy osłabieni, w 12 zawodników, ale nie będę się tym tłumaczył. Mieliśmy sytuacje, żeby nawet wygrać. Nie boję się powiedzieć, że w pierwszych 20, 30 minutach mieliśmy tyle sytuacji, że mogliśmy w pierwszej połowie ustalić wynik na naszą korzyść. Niestety, nie udało się i było 0:2. Czy sprawiedliwie? Może nie do końca, ale przez ostatnie 15 minut to Górnik prowadził grę. Myślę, że Warta dzięki ambicji tak dobrze zagrała wiosną. Może dlatego, że dotąd tak ambitnie graliśmy dzisiaj zabrakło 8 zawodników z powodu kontuzji i kartek. Rezerwowi mieli okazję się pokazać i myślę, że zaprezentowali się z dobrej strony, mimo że przegraliśmy 0:2.

Wojciech Stawowy (trener Górnika): Ja cieszę się z dzisiejszego zwycięstwa, bo jest to drugi mecz, jaki wygrywamy przed własną publicznością, a nasi kibice na pewno byli spragnieni tych zwycięstw. Dotychczas mecze tutaj głównie remisowaliśmy. Jeszcze bardziej cieszę się z tego, że swoją pierwszą bramkę w I lidze strzelił Krystian Wójcik. Myślę, że mecz mógł się podobać i to w dużej mierze za sprawą drużyny z Poznania, bo nie przyjechała tylko się bronić. Próbowała kontratakować, konstruować akcje z ataku pozycyjnego. Warta miała swoje momenty szczególnie w pierwszej połowie. My natomiast graliśmy piłkę bardziej dojrzałą taktycznie. Gdybyśmy jednak byli bardziej skuteczni, to powinniśmy wcześniej prowadzić wyżej niż 1:0, a wtedy na pewno by się grało i łatwiej wykorzystywało te sytuacje, które stworzyliśmy, a było ich naprawdę sporo.

Piotr Karwan (obrońca Górnika): Myślę, że problemy mieliśmy tylko w pierwszej połowie. Były dwie zmiany i gra ułożyła się nam dopiero w drugiej połowie i zupełnie zdominowaliśmy rywala. Goście chcieli walczyć, ale z czasem opadli z sił. Dobrze, że udało nam się to wykorzystać. Myślę, że kończymy sezon z dużym niesmakiem, ale też z nadziejami czekamy na rozpoczęcie kolejnego.

Krystian Wójcik (pomocnik Górnika): Dostałem szansę na grę od pierwszej minuty i chciałem wykorzystać ją jak najlepiej. Udało mi się strzelić bramkę i cieszę się z tego. Na pewno nie możemy zaliczyć tego sezonu zaliczyć do udanych, bo chcieliśmy awansować do ekstraklasy. Mam nadzieję, że uda się to nam w przyszłym sezonie.

Źródło artykułu: