Okazało się, że mamy najlepszy zespół w lidze - komentarze po meczu Start Otwock - KSZO Ostrowiec

Piłkarze II-ligowego KSZO Ostrowiec Św. w ramach ostatniej kolejki ligowej zmierzyli się w meczu wyjazdowym ze Startem Otwock, który okazał się zespołem lepszym o jedno trafienie. Dzięki bramce Krzysztofa Kuźmińczuka z 57. minuty Start Otwocka zagra w barażach o I ligę. Ostrowczanie ten cel osiągnęli tydzień wcześniej i wygrali ogólną rywalizacje w II lidze grupy wschodniej.

Wiesław Wojno (trener KSZO): Ja w ubiegłym tygodniu przyjmowałem gratulacje z okazji awansu, dzisiaj przyszła kolej na Darka. Start jest w barażach i otwarta przed nimi droga do awansu, niemniej jednak z pewnością ciężka. Gratuluję zwycięstwa. Stało się tak jak przewidywałem, że zespół, który strzeli bramkę wygra to spotkanie. Zagrałem troszkę w eksperymentalnym składzie, wstawiłem czterech młodzieżowców. Obiecałem im to już wcześniej i dotrzymałem słowa. Myślę, że z ich gry mam prawo być zadowolony, bo bardzo się starali. Popełniali błędy, ale będą je popełniać, bo są to młodzi zawodnicy. Jednak włożyli w ten mecz dużo serca, jak i pozostali. Przegraliśmy, ale wiadomo, że to co mieliśmy zrobić zrobiliśmy w zeszłym tygodniu.

Radosław Kardas (obrońca KSZO): Bardzo trudno się grało na tej murawie, której nie można nazwać boiskiem. Był to mecz walki i to było widać, niestety niewiele miało to wspólnego z grą w piłkę. Wydaje mi się, że to spotkanie przy innej murawie wyglądałoby trochę lepiej i wynik również mógłby być inny. Start Otwock zagra w barażach o I ligę i którykolwiek zespół tutaj przyjedzie będzie miał bardzo ciężko właśnie ze względu na taka murawę jak jest, bo gorsze boiska są chyba tylko w A-klasie.

Łukasz Matuszczyk (obrońca KSZO): Cieszmy się, że tak zakończyła się ta liga - czyli naszym sukcesem. Zrobiliśmy ten upragniony awans, chociaż było naprawdę ciężko. Okazało się, że mamy najlepszy zespół w tej lidze. Może organizacyjnie nie zawsze wszystko było dopięte na ostatni guzik, tak jak to powinno wyglądać, kiedy walczy się o awans, kiedy potrzeba tego spokoju, ale cieszmy się i wierzmy, że będzie lepiej. Mi osobiście skończył się kontrakt, ale jak najbardziej, wiążę swoją przyszłość z Ostrowcem. Cieszę się, że w takim klubie mogłem zakładać opaskę kapitana. Było to bardzo duże wyróżnienie ze strony drużyny i sztabu szkoleniowego. Był to dla mnie zaszczyt.

Tomasz Ciesielski (obrońca KSZO): Myślę, że Start nie stworzył jakichś wielkich sytuacji, ale wyszedł im jeden strzał z wolnego. Byliśmy równorzędnym rywalem, a nawet wydaje mi się, że stworzyliśmy więcej klarownych sytuacji do strzelenia bramek. Nie udało się wstrzelić, ale myślę, że zostawiliśmy po sobie dobre wrażenie. Myślę, że jest duża grupa ludzi, których trener chciał jeszcze sprawdzić i zrobił to akurat w tym meczu. Przed nami niedługi wypoczynek. Ponieważ moja żona pracuje, ja będę się w tym czasie zajmował synem. Mam nadzieję, że uda mi się też znaleźć jakieś 3-4 dni, by wyjechać do rodzinnego Janikowa, by moi rodzice również mieli okazję nacieszyć się obecnością mnie i ich wnuka.

Dariusz Dźwigała (trener Startu): Ja również chciałbym pogratulować trenerowi oficjalnie bezpośredniego awansu do I ligi. Na pewno to spotkanie w naszym wykonaniu było bardzo nerwowe. Widać to było po pierwszej połowie, choć mieliśmy sytuacje do strzelenia bramki. Luke Unzoma w akcji indywidualnej zachował się bardzo dobrze, jednak bramkarz wybronił strzał świetnie nogami. Gdyby Sebastian Kęska lepiej się zachował myślę, że mogli byśmy prowadzić. Chciałbym podziękować zawodnikom za zaangażowanie i determinację. Z przebiegu spotkania widać duży potencjał w drużynie KSZO i to nie jest przypadek, że zespół awansował bezpośrednio, że faktycznie grali zmiennicy - czterech młodzieżowców i było widać, że są to zawodnicy, którzy śmiało mogą sobie poradzić nawet w grze w I lidze. Na razie zrobiliśmy mały kroczek i teraz mamy krótsze wakacje. Dziękujemy wszystkim, którzy się do tego przyczynili. Naszym celem jest awans do I ligi i to się nie zmienia.

Adam Warszawski (pomocnik Startu): Po trudach, po wielkich męczarniach praktycznie - bo sami sobie skomplikowaliśmy sytuację w tabeli - graliśmy do końca i zagramy w barażach. Z tego trzeba się cieszyć. Wiadomo, ze teraz przyjdzie jeszcze trudniejsze wyzwanie, ale jak to baraże rządzą się swoimi prawami i różnie to może być. Być może będzie to dzień, który będzie naszym dniem i awansujemy do I ligi. Gratuluje z całego serca drużynie KSZO Ostrowiec, bo to jest klub, w którym bardzo dobrze spędziłem pół roku i mile wspominam ten pobyt. Chciałbym przeprosić zawodników KSZO za to, że przez 90 minut musieli się męczyć na takim klepisku jakie tutaj jest, ale niech się postawią w naszej sytuacji - my musimy tutaj grać co dwa tygodnie.

Komentarze (0)