Premier League: szok! Manchester City zniszczył Chelsea! Posada Maurizio Sarriego może zadrżeć

PAP / Nigel Roddis / Na zdjęciu: piłkarze Manchesteru City
PAP / Nigel Roddis / Na zdjęciu: piłkarze Manchesteru City

Miazga! Manchester City rozniósł Chelsea w proch i pył, wygrywając hit Premier League aż 6:0, dzięki czemu znów jest liderem. Chwieje się natomiast posada Maurizio Sarriego.

To był 8 grudnia ubiegłego roku, zaledwie dwa miesiące temu. Wtedy "The Blues" na własnym stadionie zagrali z mistrzem Anglii perfekcyjnie i pokonali go 2:0. To co wydarzyło się na Etihad Stadium, tylko pokazało skalę regresu, jaki przeszła ekipa ze stolicy.

Egzekucja zaczęła się już w 4. minucie, gdy po rykoszecie w polu karnym wynik otworzył Raheem Sterling. Kilka chwil później pięknym strzałem w okienko podwyższył go Sergio Aguero, a potem po koszmarnym błędzie i podaniu do tyłu Rossa Barkleya, argentyński snajper miał już dublet. Mało? No to w 25. minucie przy słupku przymierzył jeszcze Ilkay Gundogan i Kepa Arrizabalaga skapitulował po raz czwarty.

Manchester City imprezował i błyskawicznie zapewnił sobie powrót na 1. miejsce w tabeli Premier League, a Chelsea sięgała dna. Dotąd kilka porażek londyńczyków było pechowych, bo często wizualnie wyglądali nieźle, kulejąc głównie pod względem skuteczności. W niedzielę nie było nic - ani wysokiego posiadania piłki, ani pomysłu, ani przede wszystkim sportowej złości - tego, czym w przeszłości "The Blues" imponowali właśnie w starciach z najsilniejszymi, przez co byli dla nich bardzo niewygodnym rywalem. Maurizio Sarri chce ich przeobrazić w drużynę, która zdominuje każdego przeciwnika, lecz na razie z tej transformacji wychodzi karykatura potwora, a koszty są tak wysokie, że Roman Abramowicz może w pewnym momencie nie wytrzymać i podziękować Włochowi za współpracę.

ZOBACZ WIDEO Michael Ballack radzi Lewandowskiemu: Rób swoje!

Przy czterobramkowym prowadzeniu podopieczni Pepa Guardioli spuścili z tonu i oddali Chelsea inicjatywę, a ta stworzyła nawet kilka niezłych sytuacji, tyle że tak jak w wielu poprzednich meczach, nie grzeszyła jakością wykończenia, poza tym zryw przy tak niekorzystnym rezultacie nie miał żadnego znaczenia.

->Premier League: bombardowanie bramki Artura Boruca

Jedynym "osiągnięciem" Sarriego w Chelsea są na razie niechlubne rekordy. W niedzielę ustanowił nowy - najwyższą porażkę w erze Romana Abramowicza. Po 0:4 w Bournemouth, na obiekcie mistrza Anglii jego zespół poległ ostatecznie 0:6. Piątego gola (kompletując przy okazji hat-tricka) zdobył z rzutu karnego Aguero (Cesar Azpilicueta sfaulował Sterlinga), szóstego natomiast sam Sterling, który dopełnił formalności po płaskiej centrze Ołeksandra Zinczenki. To była kapitalna akcja kombinacyjna, która do reszty ośmieszyła obronę "The Blues".

Londyńczycy nigdy w historii Premier League nie stracili sześciu bramek w jednym spotkaniu, a patrząc na ich dyspozycję, trudno dziś zakładać, że wywalczą na koniec sezonu miejsce w czołowej czwórce. Niewykluczone, że jedyną drogą do występów w Lidze Mistrzów może być triumf w Lidze Europy, gdzie skala trudności jest o wiele mniejsza niż ta w czołówce angielskiej elity.

W Manchesterze zaś nastroje są nieporównywalnie lepsze. "The Citizens" znów są liderem (wyprzedzają Liverpool dzięki lepszej różnicy bramek), choć trzeba zaznaczyć, że ekipa Juergena Kloppa ma rozegrany jeden mecz mniej.

->Premier League: szalona końcówka i porażka Southampton FC, cały mecz Jana Bednarka

Manchester City - Chelsea FC 6:0 (4:0)
1:0 - Raheem Sterling 4'
2:0 - Sergio Aguero 13'
3:0 - Sergio Aguero 19'
4:0 - Ilkay Gundogan 25'
5:0 - Sergio Aguero (k.) 56'
6:0 - Raheem Sterling 80'
Składy:

Manchester City: Ederson - Kyle Walker, John Stones, Aymeric Laporte, Ołeksandr Zinczenko, Ilkay Gundogan, Fernandinho (75' David Silva), Kevin De Bruyne (68' Riyad Mahrez), Bernardo Silva, Sergio Aguero (65' Gabriel Jesus), Raheem Sterling.

Chelsea FC: Kepa Arrizabalaga - Cesar Azpilicueta, Antonio Ruediger, David Luiz, Marcos Alonso (73' Emerson Palmieri), Jorginho, N'Golo Kante, Ross Barkley (52' Mateo Kovacić), Pedro Rodriguez (66' Ruben Loftus-Cheek), Gonzalo Higuain, Eden Hazard.

Żółte kartki: Ilkay Gundogan (Manchester City) oraz Jorginho, Marcos Alonso (Chelsea FC).

Sędzia: Mike Dean.
[multitable table=972 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (6)
avatar
Serwus
10.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak Chelsea mogła się dać tak zgwalcic 
avatar
Wiesiek Kamiński
10.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Aquero 2 mecze 6 bramek... 
avatar
CW
10.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po ponad 18 latach kibicowania Chelsea po raz pierwszy mam dość.. można przegrywać ale nie w takim stylu .. najpierw 0:4 Z bou, A teraz City zmiazdzylo 6:0 .. dramat . W tym sezonie to był ost Czytaj całość
avatar
Piotr Misiora
10.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Panie Sarri, życie przerosło oczekiwania... Chelsea i Premier League to nie jakieś Napoli z "gwiazdami" pokroju zielińskiego... 
avatar
ja33
10.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Anglicy nie4ch dziekuja za to samemu Abramowiczowi,ktory juz nic nie wniesie dobrego dla Chelsea .Sam wynik to potwierdza..."nie mamy NIE GRAMY"