Pierwszy kwadrans spotkania upłynął pod znakiem optycznej przewagi Lecha Poznań. Goście dłużej utrzymywali się przy piłce i wymieniali więcej podań. Udało im się również wywalczyć kilka stałych fragmentów gry, lecz nie potrafili ich wykorzystać. Pierwszy strzał na bramkę oddał jednak Piast Gliwice. Patryk Dziczek zdecydował się na uderzenie z dystansu, ale piłka w bezpiecznej odległości minęła słupek.
Po chwili mogło być już jednak 1:0 dla miejscowych. Po wyrzucie z autu gliwiczanie szybko wymienili piłkę, którą w pole karne dośrodkował Tom Hateley. Tam czekał już Jorge Felix, a jego główka obiła słupek i futbolówka wróciła do gry.
Czytaj także: Korona wie, czego spodziewać się po Lechii. "To dla nas wyzwanie"
Lech odpowiedział po niespełna półgodzinie gry. Pedro Tiba wpadł w pole karne i mając sporo miejsca zdecydował się na techniczny strzał w kierunku dłuższego słupka. Frantisek Plach spokojnie odprowadził jego próbę wzrokiem.
Nie minęło 180 sekund, a było już 1:0 dla Piasta! Joel Valencia rozprowadził akcję prawą stroną, gdzie odegrał do obiegającego go Martina Konczkowskiego. Ten długo się nie namyślając od razu dośrodkował, a w pole karne w pełnym biegu wpadł Piotr Parzyszek. Rosły napastnik idealnie trafił piłkę głową i wyprowadził miejscowych na prowadzenie.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Milik jest w życiowej formie? "Czuć od niego pewność siebie"
Od mocnego ciosu drugą odsłonę mogli rozpocząć niebiesko-czerwoni. Najpierw Felix w łatwy sposób ograł pod linią końcową Marcina Wasielewskiego i znalazł w polu karnym Parzyszka. Ten znalazł się w dobrej okazji, ale w ostatniej chwili został zablokowany i gliwiczanie mieli róg. Hateley dorzucił piłkę wprost na głowę Aleksandara Sedlara, który oddał mocny strzał. Futbolówka powędrowała jednak w środek bramki i Jasmin Burić nie dał się zaskoczyć.
Co się odwlecze... W 54. minucie zakotłowało się w polu karnym Lecha. Mikkel Kirkeskov zdołał "dziubnąć" piłkę z linii końcowej mniej więcej na... drugi metr. Na linii bramkowej mocował się z nią Parzyszek, ale nie zdołał wepchnąć do siatki. Wołodymyr Kostewycz jednak tylko połowicznie wygrał ten pojedynek, bowiem wybił futbolówkę może na pół, może na metr. Na to czekał tylko Felix, który huknął nie do obrony z bardzo bliskiej odległości.
Zobacz też: Cracovia szpiegowała Legię? Ricardo Sa Pinto: W futbolu nie ma tajemnic
Lech nie wiedział co dzieje się na boisku, a koncert Piasta trwał w najlepsze. Gliwiczanie wywalczyli rzut wolny tuż przed polem karnym Buricia, a do piłki podszedł Kirkeskov. Duńczyk kapitalnie przymierzył i golkiper Kolejorza był bez szans.
Ślązakom wciąż było mało, więc dołożyli kolejne trafienie! Poklepali jak na treningu gospodarze, Parzyszek w polu karnym zgrał głową na głowę Valencii, a najniższy na boisku zawodnik skierował piłkę do siatki. Dramat Lecha trwał w najlepsze.
Rozbici kompletnie poznaniacy nie potrafili w żaden sposób przeciwstawić się gliwickiej maszynie. W ofensywie nie istnieli, w obronie nie istnieli. Okazję miał Konczkowski, który zachował się jednak samolubnie i uderzył zamiast szukać podaniem kolegi. Burić tym razem sparował piłkę.
Honor gości w ostatnich minutach mógł uratować Tiba. Po konsultacji VAR sędzia podyktował rzut karny, ale strzał kapitana zespołu z Wielkopolski zatrzymał Plach. Jak nie idzie, to nie idzie.
Ostatecznie Piast rozbił Lecha 4:0. Dzięki temu zwycięstwu gliwiczanie minęli w tabeli swojego rywala. Tymczasem Kolejorz i Adam Nawałka mają spory problem.
Piast Gliwice - Lech Poznań 4:0 (1:0)
1:0 - Piotr Parzyszek 31'
2:0 - Jorge Felix 54'
3:0 - Mikkel Kirkeskov 66'
4:0 - Joel Valencia 70'
Składy:
Piast Gliwice: Frantisek Plach - Marcin Pietrowski, Jakub Czerwiński, Aleksandar Sedlar, Mikkel Kirkeskov - Tom Hateley, Patryk Dziczek - Martin Konczkowski, Joel Valencia (83' Tomasz Jodłowiec), Jorge Felix (86' Gerard Badia) - Piotr Parzyszek (75' Michal Papadopulos).
Lech Poznań: Jasmin Burić - Marcin Wasielewski, Nikola Vujadinović, Rafał Janicki, Wołodymyr Kostewycz - Tymoteusz Klupś (61' Kamil Jóźwiak), Łukasz Trałka, Pedro Tiba, Joao Amaral - Darko Jevtić (61' Maciej Gajos) - Christian Gytkjaer (76' Timur Żamaletdinow).
Żółta kartka: Trałka (Lech).
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).