Nowe fakty w sprawie lotu Emiliano Sali wychodzą na jaw

Willie McKay, agent Emiliano Sali, rzucił wyzwanie Cardiff City. Chce, by klub razem z nim usiadł naprzeciw mediów i rozwiał wszelkie wątpliwości dotyczące tragicznego wypadku.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik
Emiliano Sala East News / JEAN-FRANCOIS MONIER / Na zdjęciu: Emiliano Sala
Agent, który pośredniczył między Nantes a Cardiff w transferze Emiliano Sali, próbuje udowodnić, że nie zrobił nic złego. Willie McKay potwierdził "Sky News", że zorganizował i opłacił loty związane z umową piłkarza, również ten w trakcie którego doszło do tragedii.

W rozmowie ze "Sky Sports News" agent wyjawił, że czuje się oczerniany przez media. On i jego rodzina otrzymują pogróżki w mediach społecznościowych od momentu wypadku.

Czytaj też: Media: FC Barcelona blisko pozyskania Vitao

McKay porównał organizację przelotu do rezerwacji przejazdu taksówką. Choć zapłacił za to, nie jest właścicielem samolotu ani nie ponosi odpowiedzialności za bezpieczeństwo. Wyjawił również, że władze Cardiff City dobrze wiedziały o wszystkich przelotach i brały udział w rozmowach o nich.

Agent piłkarza chciał usiąść przed kamerami razem z właścicielem Cardiff Vincentem Tanem, menadżerem Neilem Warnockiem, prezesem Mehmetem Dalmanem, szefem Kenowim Choo oraz prawnikiem Chrisem Knottem. Klub jednak nie wyraził na to zgody.

Czytaj też: Emiliano Sala był w sekretnym związku. "Zawsze będę cię kochać"

Z dokumentacji wynika, że McKay z Cardiff do Nantes poleciał 5 grudnia, towarzyszył mu m.in. Warnock. Agent organizował więcej lotów na tej trasie, omawiano wówczas możliwe transakcje.

Przypomnijmy, że samolot, którym leciał piłkarz, zniknął z radarów nad kanałem La Manche w poniedziałek 21 stycznia wieczorem. Argentyńczyk już w trakcie lotu przeczuwał tragedię, zostawiając bliskim wiadomości.

Pierwsze poszukiwania samolotu nie przyniosły skutku. Siostra Emiliano Sali, Romina, uruchomiła zbiórkę na portalu GoFundMe, dzięki czemu specjalne ekipy wznowiły poszukiwania. Udało im się odnaleźć piłkarza. Identyfikacji ciała dokonano na podstawie odcisków palców. Sekcja zwłok wykazała, że zawodnik zmarł w wyniku urazów głowy i tułowia.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×