Konstantin Vassiljev ma żal do Waldemara Fornalika. "Zabrakło klasy"
Estoński pomocnik w rundzie jesiennej grał w katowickiej lidze okręgowej. To efekt odstawienia go od składu przez Waldemara Fornalika. Konstantin Vassiljev do dzisiaj nie wie, co było tego powodem.
Cesarz w okręgówce. Konstantin Vassiljev mecz z Jagiellonią obejrzy odpoczywając po pojedynku z Naprzodem Rydułtowy >>
Doświadczony zawodnik nie ukrywa, że ma żal do trenera. Nigdy nie dowiedział się, co były przyczyną odstawienia od pierwszej drużyny. - Uważam, że to pan Fornalik powinien powiedzieć co do mnie ma i dlaczego mnie nie chce. Właśnie o to mam do niego największy żal. Były selekcjoner reprezentacji Polski, człowiek o uznanej renomie w lidze, mógł zdobyć się na to, żeby w oczy powiedzieć - nie chcę cię. Zrozumiałbym - komentuje w "Super Expressie".
Vassiljev zmarnował ponad pół roku, a jeszcze latem miał ofertę z rosyjskiej pierwszej ligi. Przyznaje, że Polska to dla niego etap zamknięty. Wrócił do Estonii i na razie nie wiadomo, gdzie będzie kontynuować karierę.
- Zabrakło mi w tym wszystkim klasy ze strony trenera. Można podjąć każdą decyzję, ale należy przy tym szanować drugiego człowieka. A pan Fornalik do końca nie znalazł czasu na, choćby, chwilę rozmowy. Ten brak kontaktu zaszkodził i mnie i klubowi. Można było rozstać się wcześniej - dodaje.
Dusan Kuciak okazał szacunek Jakubowi Błaszczykowskiemu. "To największa gwiazda ligi" >>
Estończyk trafił do Polski w 2014 i zaczynał w Piaście Gliwice. Po roku przeszedł do Jagiellonii Białystok, gdzie był jedną z największych gwiazd Lotto Ekstraklasy. Do górnośląskiego klubu wrócił w 2017 roku, ale już nie błyszczał jak wcześniej.