Tylko raz w 113-letniej historii Cracovia wygrała siedem kolejnych spotkań w najwyższej klasie rozgrywkowej. Miało to miejsce w sezonie 1948, w którym Pasy zdobyły swoje ostatnie mistrzostwo Polski.
Pokonując w niedzielę Jagiellonię Białystok (1:0), podopieczni Michała Probierza wyrównali klubowy rekord wszech czasów. To też najdłuższa zwycięska passa w karierze opiekuna Cracovii - wcześniej jego zespoły nigdy nie wygrały więcej niż czterech spotkań z rzędu.
Czytaj również -> Szymon Mierzyński: Sa Pinto wystawia się na śmieszność
- Serie mnie nie interesują. Dzięki tym zwycięstwom mamy komfort, ale żeby to się na nas nie odbiło, to musimy być bardzo skoncentrowani - ostrzega Probierz i dodaje: - Teraz czekają nas najtrudniejsze mecze. Podejrzewam, że kibice już dopisują nam do konta trzy punkty, ale to będą mecze walki - zupełnie inne niż te ostatnie. Czekają nas trudne boje, bo teraz każde niepowodzenie będzie rozczarowaniem.
ZOBACZ WIDEO Wszołek alternatywą dla Grosickiego? "Nikomu nie zamykam drogi do kadry"
- Stadion tętnił życiem i fajnie, że nie zawiedliśmy kibiców. Ci co przyszli na stadion, zobaczyli ciekawe widowisko. W pierwszej połowie nie było wiele miejsca na boisku. Widać było, że oba zespoły dobrze się znają. W drugiej połowie zdominowaliśmy Jagiellonię i szkoda tylko, że szybciej nie zamknęliśmy meczu - komentuje trener Cracovii.
Prowadzący Jagiellonię Ireneusz Mamrot przyznaje, że Cracovia odniosła zasłużone zwycięstwo: - W pierwszej połowie to były piłkarskie szachy. Cracovia miała jedyną stuprocentową sytuację. Druga połowa zaczęła się od bramki dla gospodarzy, która zmieniła przebieg gry. Rywal nastawił się na kontry, które wyprowadzał bardzo dobrze i mógł podwyższyć prowadzenie. My mieliśmy rzut karny i po doprowadzeniu remisu mecz mógł wyglądać inaczej. Cracovia była lepsza o tę jedną bramkę.
Czytaj również -> Dariusz Tuzimek: Legia Sa Pinto jest nic-drużyna
Cracovia w następnej kolejce zagra z Wisłą Płock (02.03). Pierwszy gwizdek zaplanowano na godzinę 20:30. Trenerowi Probierzowi nie podoba się termin rozegrania tego spotkania: - Zastanawiałem się, czemu gramy o 20:30 ale teraz już wiem: Barcelona gra z Realem i tak zrobili, żeby nikt nas nie oglądał.