Powrót Jakuba Błaszczykowskiego do Wisły Kraków był największym wydarzeniem przerwy zimowej w Lotto Ekstraklasie. Na dodatek reprezentant Polski został jednym z pożyczkodawców klubu, wpłacając na jego konto ponad milion złotych.
Na boisku 33-latek nie prezentuje się jeszcze na miarę możliwości, choć jego gol dał zwycięstwo Białej Gwieździe w meczu ze Śląskiem Wrocław (1:0).
Czytaj także: Błaszczykowski nie zamierza kończyć reprezentacyjnej kariery
Błaszczykowski jest bardzo zadowolony z powrotu do Krakowa, jednak nie wie, ile potrwa jego kolejny pobyt w Wiśle. W rozmowie z TVP Sport wyznał, że w obecnej sytuacji klubu trudno to prognozować.
ZOBACZ WIDEO Polscy piłkarze w wysokiej formie. Przepiękny gol Milika z rzutu wolnego
- Nie wiem ile tu zostanę, bo nie wiem, co będzie z klubem. To nie jest tak, że klub jest już uratowany i wszystko jest okej. Zdaję sobie sprawę z powagi tej sytuacji - wyznał.
- Może też być tak, że pojawi się nowy inwestor, który powie, że chce robić drużynę po swojemu i nie widzi w niej Kuby Błaszczykowskiego. Trudno teraz o jakiekolwiek deklaracje - ocenił skrzydłowy.
Mimo nieudanej przygody z VfL Wolfsburg 33-latek uważa, że mógłby sobie jeszcze poradzić w Bundeslidze.
Czytaj także: Piątek obok Lewandowskiego w ataku? Tomaszewski: To samobójstwo
- Nie uważam, że jestem tak słabym piłkarzem, że nie poradziłbym sobie w klubie Bundesligi. Znam swoją wartość i wiem, że jeśli wszystko zdrowotnie będzie dobrze, to mogę jeszcze coś fajnego pokazać - zapewnił.