Lepszego początku tego spotkania piłkarze Piasta Gliwice nie mogli sobie wymarzyć. Joel Valencia wykorzystał niezdecydowanie Wojciecha Golli w obrębie własnego pola karnego i z pomocą Martina Konczkowskiego odebrał mu piłkę. Po krótkiej wymianie podań pomocnik gospodarzy zagrał z linii końcowej do Piotra Parzyszka, a ten płaskim, delikatnym strzałem umieścił futbolówkę tuż przy słupku już w 4. minucie meczu. Sędzia Krzysztof Jakubik dostał jeszcze jednak sygnał z wozu VAR i podbiegł do monitora, aby sprawdzić czy Valencia nie faulował Golli. Po krótkiej analizie wskazał na środek boiska.
Piast zdecydowanie przeważał na boisku i nie pozwalał Śląskowi Wrocław na zaprezentowanie swojego wachlarzu zagrań w ofensywie. W zasadzie gliwiczanie nie schodzili z połowy swojego rywala, ale nie potrafili tego udokumentować. Wywalczyli nawet rzut karny, ale tym razem arbiter po analizie VAR zmienił swoją decyzję. Brakowało strzałów w wykonaniu niebiesko-czerwonych, a ten Valencii z 37. minuty w bezpiecznej odległości minął słupek bramki strzeżonej przez Jakuba Słowika.
Czytaj też: 10 najważniejszych wydarzeń zimowego "okienka" w Lotto Ekstraklasie
Już w doliczonym czasie gry pierwszej połowy zrobiło się groźnie w polu karnym wrocławian. Valencia dośrodkował piłkę do Parzyszka, który tylko lekko trącił ją głową. Minęła ona jednak cel.
ZOBACZ WIDEO: Witold Bańka: Program "Team100" zwiększy szanse Polski na medale olimpijskie
Mocno w pierwszą odsłonę wszedł Piast, a po zmianie stron szybko ustawił sobie mecz. Po wybiciu Frantiska Placha Parzyszek zgrał głową do Valencii, który przepchnął obrońcę i w sytuacji sam na sam"dziubnął" tylko piłkę obok bezradnie próbującego wychodzić z bramki Słowika.
Śląsk próbował się odgryzać, ale akcje gości zazwyczaj stopowane były 30-40 metrów przed bramką Placha. Nie potrafili wrocławianie przebić się przez dobrze zorganizowanego Piasta. Ten tymczasem spokojnie kontrolował boiskowe wydarzenia i mógł strzelić trzeciego gola w 72. minucie. Konczkowski ładnym dograniem ze skrzydła znalazł Parzyszka, który spokojnie przyjął i poprawił sobie piłkę, po czym mocno uderzył. Trafił jednak prosto w miejsce, w którym na futbolówkę czekał Słowik.
Zobacz także: Valdas Ivanauskas: Ktoś w PZPN-ie nie chce, aby Zagłębie grało w Ekstraklasie
Zespół z Dolnego Śląska mógł złapać kontakt w 78. minucie. Sędzia podyktował rzut wolny tuż przed polem karnym, a do piłki podeszli Krzysztof Mączyński oraz Farshad Ahmadzadeh. Pierwszy tylko przebiegł nad futbolówką, a uderzył w nią Irańczyk. Trafił zaledwie w mur i skończyło się na strachu miejscowych kibiców.
Kolejną szansę Śląsk stworzył po sporym zamieszaniu i mnóstwie przebitek głowami w polu karnym. Na strzał zdecydował się Damian Gąska, lecz trudno w tym przypadku mówić o zagrożeniu.
W samej końcówce meczu jeszcze Marcin Robak mógł uratować honor swojego zespołu, ale przegrał pojedynek sam na sam z Plachem.
Ostatecznie Piast pokonał Śląsk 2:0 i wskoczył na trzecie miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy. Zostanie na nim przynajmniej do zakończenia spotkania Jagiellonii Białystok. Tymczasem wrocławianie grzęzną w dolnych rejonach tabeli i wszystko wskazuje na to, że czekać będzie ich zaciekła walka o utrzymanie.
Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 2:0 (1:0)
1:0 - Piotr Parzyszek 4'
2:0 - Joel Valencia 55'
Składy:
Piast Gliwice: Frantisek Plach - Marcin Pietrowski (85' Mateusz Mak), Aleksandar Sedlar, Jakub Czerwiński, Mikkel Kirkeskov - Tom Hateley, Patryk Dziczek - Martin Konczkowski, Joel Valencia (90' Michal Papadopulos), Jorge Felix - Piotr Parzyszek (75' Tomasz Jodłowiec).
Śląsk Wrocław: Jakub Słowik - Piotr Celeban, Igors Tarasovs, Wojciech Golla, Mateusz Cholewiak - Mateusz Radecki, Jakub Łabojko (53' Michał Chrapek), Krzysztof Mączyński, Robert Pich (56' Damian Gąska), Lubambo Musonda (75' Farshad Ahmadzadeh) - Marcin Robak.
Żółta kartka: Dziczek (Piast).
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).