Ivan Runje ocenił szanse Jagiellonii na mistrzostwo Polski. "Myślę, że raczej już o to nie gramy"

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Ivan Runje (przy piłce)
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Ivan Runje (przy piłce)

- Zabrakło nam szczęścia, aby zdobyć 3 punkty. Uważam, że byliśmy lepsi i zdecydował błąd sędziego - powiedział Ivan Runje po meczu Jagiellonii z Górnikiem (2:2). A zapytany czy białostoczanie grają jeszcze o mistrzostwo dodał, że "raczej nie".

Jagiellonia Białystok zremisowała u siebie 2:2 (1:1) z Górnikiem Zabrze w meczu 24. kolejki Lotto Ekstraklasy. Remis gościom uratował w ostatniej minucie spotkania Igor Angulo. - On był na spalonym, ale już nic nie zrobimy. Bramkę uznano, a my musimy to zaakceptować - powiedział po wszystkim Ivan Runje.

- Ten remis boli bardziej niż porażka w Krakowie. Cracovia była bowiem dużo lepsza od nas i odniosła zasłużone zwycięstwo, a powinna wygrać nawet wyżej. Natomiast dziś hmmm... Mieliśmy przewagę, dwa razy wychodziliśmy na prowadzenie. Niestety, zabrakło nam szczęścia, aby spokojnie zdobyć 3 punkty. Uważam, że byliśmy lepsi i zdecydował błąd sędziego. To trudne - dodał Chorwat.

Czytaj także: Ireneusz Mamrot zły po meczu z Górnikiem. "Myślę, że był spalony"

Kolejna wpadka Jagi oznacza, że zwiększa się strata do najlepszych drużyn w tabeli. - Myślę, że raczej nie gramy już o mistrzostwo. W tej chwili ciężko o tym myśleć, bo jak Lechia wygra w poniedziałek, to będzie już 12 punktów. A to chyba zbyt duża różnica. Na pewno będzie ciężko ją odrobić. Chociaż w sumie to Ekstraklasa i wszystko jest możliwe - zaznaczył Runje.

- Bardzo chcieliśmy wygrać po ostatniej wpadce w Krakowie. Byłoby nam łatwiej, czulibyśmy się w porządku. A teraz jest ciężko jeśli chodzi psychikę. I na pewno przez to czeka nas trudny tydzień treningów i przygotowań do meczu ze Śląskiem. Ale musimy się podnieść, to jest najważniejsze - zakończył obrońca Jagi.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Ogromne emocje w starciu beniaminków. Padło aż 6 goli! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: