Szymon Żurkowski był kapitanem Górnika Zabrze w meczu z Jagiellonią Białystok. "Moje marzenie się spełniło"

PAP / Artur Reszko / Na zdjęciu: Szymon Żurkowski (z lewej)
PAP / Artur Reszko / Na zdjęciu: Szymon Żurkowski (z lewej)

- Kiedyś w wywiadzie powiedziałem, że jest to moje marzenie. Dziś się spełniło - powiedział Szymon Żurkowski po meczu Górnika Zabrze z Jagiellonią Białystok (2:2). - Remis uważam za sprawiedliwy wynik - dodał.

13 listopada 2016 roku. Tego dnia Szymon Żurkowski zadebiutował w barwach Górnika Zabrze. Po ponad dwóch latach i 70 meczach po raz pierwszy założył opaskę kapitana 14-krotnych mistrzów Polski. - Kiedyś w wywiadzie powiedziałem, że jest to moje marzenie. Dziś się spełniło - skomentował zawodnik po sobotnim spotkaniu z Jagiellonią.

A długo nie było wiadomo, czy młody pomocnik będzie mógł w ogóle zagrać w Białymstoku. Męczył go bowiem uraz. - Wreszcie wyszedłem jednak na boisko bez bólu, za co mogę podziękować naszym fizjoterapeutom. Gdyby nie oni, pewnie oglądałbym mecz przed telewizorem - nie krył młodzieżowy reprezentant Polski.

Górnik przyjechał na Podlasie po trudnej wygranej z Zagłębiem Sosnowiec (2:1). Zabrzanie mieli nadzieję na zdobycie kolejnych ważnych punktów. Ale mecz nie zaczął się najlepiej. Jaga objęła bowiem prowadzenie po rzucie karnym. Wtedy jednak błyskawicznie odpowiedzieli goście za sprawą silnego, płaskiego uderzenia Żurkowskiego. Później zaś oglądaliśmy wymianę ciosów.

- Po mojej bramce gra stała się bardziej wyrównana. To był mecz walki i obie drużyny mogły go wygrać, a ostatecznie podzieliły się punktami. Ja ten remis uważam za sprawiedliwy - zauważył 21-latek. - Myślę, że pokazaliśmy charakter tym, iż uratowaliśmy wynik w końcówce - dodał.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Ogromne emocje w starciu beniaminków. Padło aż 6 goli! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Wiele kontrowersji wywołał gol na 2:2. Powtórki nie pokazały bowiem jednoznacznie, czy Igor Angulo nie był na pozycji spalonej. - Szczerze powiem, że nie analizowaliśmy jeszcze dokładnie tej sytuacji. Ale od tego są sędziowie i VAR, by ewentualnie zauważyć błąd - zaznaczył Żurkowski.

Czytaj także: Młody Polak to opłacalne ryzyko - gonimy Bałkany

Dzięki remisowi w Białymstoku, Górnik ma teraz 24 punkty. A więc nie pozwolił się dogonić będącej na pozycji spadkowej Wiśle Płock. - Nie patrzymy na to, co robią rywale. Sami chcemy i musimy zdobywać jak najwięcej punktów. Dlatego w następnym spotkaniu trzeba będzie poprawić błędy i wygrać - zakończył piłkarz, który latem przeniesie się do Fiorentiny.

Komentarze (0)