Liga Europy. Dwie minuty wstrząsnęły Arsenalem. Sensacyjna porażka ze Stade Rennais

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Lucas Torreira i Benjamin Bourigeaud
Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Lucas Torreira i Benjamin Bourigeaud
zdjęcie autora artykułu

Arsenal spotkanie 1/8 finału Ligi Europy zaczął od szybko strzelonego gola. Jednak jeszcze przed przerwą stracił jednego zawodnika, a rywale zdołali wyrównać. Mecz zakończył się triumfem Stade Rennais 3:1.

W tym artykule dowiesz się o:

Faworytem dwumeczu wydawał się być zespół z Londynu, ale już starcie w 1/16 finału Ligi Europy przeciwko BATE Borysów pokazało, że na wyjazdach Kanonierzy nie prezentują pełni swojej mocy. Na Białorusi przegrali 0:1, ale w rewanżu rozbili rywali 3:0. Teraz nikt nie chciał powtórki z takiego scenariusza i od pierwszego gwizdka piłkarze Arsenalu rzucili się do ataków.

To przyniosło skutek już w 4. minucie. Alex Iwobi pod polem karnym rywali zabawił się z Benjaminem Andre, bez problemów minął rywala i wpadł z piłką w pole karne. Nigeryjczyk zdecydował się na techniczny strzał po długim słupku. Tomas Koubek nie miał szans na skuteczną interwencję i Arsenal błyskawicznie objął prowadzenie.

Kanonierzy zamiast pójść za ciosem, to zwolnili tempo. Z biegiem czasu to gospodarze przejęli inicjatywę i stwarzali coraz groźniejsze akcje pod bramką przeciwnika. Brakowało im jedynie groźnych strzałów. Gracze Stade Rennais liczyli na stałe fragmenty gry i szybkie ataki. To były ich największe atuty.

Właśnie w 41. minucie z szybką akcją wyszedł Ismaila Sarr. Faulem taktycznym atak rywala przerwał Sokratis Papastathopoulos, który już wcześniej miał na swoim koncie żółtą kartką. Faul skutkował drugim żółtym i w konsekwencji czerwonym kartonikiem dla greckiego stopera.

Po chwili było 1:1. Z rzutu wolnego strzelił Benjamin Bourigeaud. Francuski skrzydłowy najpierw trafił w mur, ale piłka odbiła się od zawodników Arsenalu na tyle szczęśliwie, że znów trafiła do piłkarza Stade Rennais. Ten wtedy huknął z woleja, a piłka nabrała takiej rotacji, że Petr Cech nie był w stanie uratować swojego zespołu przed stratą gola.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Konflikt Sa Pinto - Mączyński budzi zażenowanie. "Duzi panowie stali się małymi chłopcami"

Miejscowi poczuli swoją szansę na to, że mogą wyeliminować utytułowanego rywala. Od początku drugiej połowy Stade Rennais rzuciło się do ataków i miało olbrzymią przewagę. Kanonierzy niemal nie wychodzili z własnej połowy. Kilka razy Cech popisywał się skutecznymi interwencjami, ale w 65. minucie zaskoczył go Nacho Monreal. Po dograniu Mehdiego Zeffanego piłka odbiła się od obrońcy Arsenalu i wpadła do siatki.

W drugiej połowie Stade Rennais dominowało na boisku. Arsenal rzadko atakował i skupiał się na przerywaniu akcji swoich rywali. Niewiele pracy miał bramkarz gospodarzy, Tomas Koubek. Jeszcze w końcówce miejscowi dobili Kanonierów. Po błyskawicznej kontrze i dośrodkowaniu Jamesa Lei Silikiego piłkę do bramki wpakował Sarr.

Stade Rennais - Arsenal FC 3:1 (1:1) 0:1 - Alex Iwobi 4' 1:1 - Benjamin Bourigeaud 42' 2:1 - Nacho Monreal (sam.) 65' 3:1 - Ismaila Sarr 88'

Składy:

Stade Rennais: Tomas Koubek - Mehdi Zeffane, Damien Da Silva, Edson Sitoe Mexer, Ramy Bensabaini - Ismaila Sarr, Benjamin Andre, Clement Grenier (90' Jeremy Gelin), Benjamin Bourigeaud (73' James Lea Siliki) - Adrien Hunou, Hatem Ben Arfa.

Arsenal FC: Petr Cech - Shkordan Mustafi, Sokratis Papastathopoulos, Laurent Koscielny, Nacho Monreal - Lucas Torreira, Granix Xhaka, Henrich Mchitarjan, Mesut Oezil (69' Aaron Ramsey), Alex Iwobi (53' Matteo Guendouzi) - Pierre-Emerick Aubameyang (79' Sead Kolasinac).

Żółte kartki: Benjamin Bourigeaud, Mehdi Zeffane (Stade Rennais) oraz Sokratis Papastathopoulos, Granit Xhaka (Arsenal FC).

Czerwona kartka: Sokratis Papastathopoulos /41' - za dwie żółte kartki/ (Arsenal FC).

Sędzia: Ivan Kruzliak (Słowacja).

Źródło artykułu:
Czy w rewanżu Arsenal FC odrobi straty?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
Django
7.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Arsenal w swoim stylu...na papierze jest moc a w praktyce -bez stylu,pomysłu, taktyki.