Liga Mistrzów. UEFA wyjaśniła decyzje VAR. Słuszna postawa Marciniaka i Gila

Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Damir Skomina korzystający z systemu VAR
Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Damir Skomina korzystający z systemu VAR

UEFA zdecydowała się wyjaśnić decyzje VAR z ostatnich meczów. Dwie miały miejsce w spotkaniu FC Porto - AS Roma, w którym mecz z wozu transmisyjnego obserwowali Szymon Marciniak i Paweł Gil.

Polscy arbitrzy pomagali sędziemu głównemu, Turkowi Cuneytowi Cakirowi, podczas rewanżowego meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów pomiędzy FC Porto i AS Roma. Polacy wyłapali m.in. rzut karny dla gospodarzy w 117. minucie.

"VAR po sprawdzeniu linii spalonego, która wykazała, że napastnik był na dobrej pozycji, zapytał sędziego, czy widział przewinienie popełnione przez obrońcę Romy. Sędzia poinformował, że nie widział żadnego przytrzymywania na żywo i poprosił o przygotowanie zdjęć, które pozwolą mu przeprowadzić przegląd na boisku. Przegląd przekonał go do podyktowania rzutu karnego" - można przeczytać na oficjalnej stronie UEFA.

Druga sporna sytuacja miała miejsce kilka minut później, gdy AS Roma domagała się "jedenastki" po starciu Patrika Schicka z Moussą Maregą. Z komentarza UEFA można wywnioskować, że Cakir widział całą sytuację. Turek uznał, że nie było faulu, ale jeszcze poczekał ze wznowieniem gry, aby VAR jeszcze dokładniej wszystko przeanalizował. "Sędzia został poinformowany przez VAR, że po sprawdzeniu nie było jasnego i oczywistego błędu. Nie było podstaw do interwencji VAR-u i sędzia nie musiał robić przeglądu na boisku" - czytamy.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Real Madryt szuka nowego trenera. "Powinni skupić się na piłkarskich wzmocnieniach"

Ostatecznie FC Porto wygrało po dogrywce 3:1 i awansowało do ćwierćfinału. Już wcześniej, w rozmowie z naszym portalem, były sędzia Rafał Rostkowski wziął w obronę polskich sędziów. Wściekli byli za to przedstawiciele AS Roma, którzy w bardzo ostrych słowach wypowiadali się na temat prowadzenia spotkania przez arbitrów ("Mam dosyć tego g...").

Decyzje VAR miały również kluczowe znaczenie w innych spotkaniach 1/8 finału Ligi Mistrzów. Po spotkaniu Paris Saint-Germain z Manchesterem United wściekły na VAR był Neymar (WIĘCEJ). Dotyczyło to rzutu karnego dla gości po zagraniu ręką Presnela Kimpembe w 90. minucie spotkania.

"Po sprawdzeniu sytuacji na boisku, sędzia potwierdził, że dystans jaki pokonała piłka nie był zbyt krótki, a uderzenia nie można uznać za niespodziewane. Ramię defensora nie było blisko ciała, przez co defensor powiększył obrys ciała i w rezultacie zatrzymał piłkę, która leciała wprost do bramki" - wytłumaczono na stronie UEFA. Mecz zakończył się zwycięstwem Manchesteru United 3:1 i awansem "Czerwonych Diabłów" do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.

Wyjaśniono również sytuację ze spotkania Realu Madryt z Ajaxem Amsterdam z 62. minuty, gdy Dusan Tadić strzelił bramkę na 3:1 dla gości. Gospodarze uważali, że chwilę wcześniej jeden z rywali wybił piłkę już za boiskiem. "Ze wszystkich kamer i zdjęć nie było jednoznacznych dowodów na to, że piłka całkowicie minęła plac gry" - czytamy.

VAR do Ligi Mistrzów wprowadzono w trakcie trwającego sezonu. Początkowo miał on obowiązywać od przyszłych rozgrywek, ale po fazie grupowej zdecydowano na użycie go już od 1/8 finału. UEFA zdecydowała się także tłumaczyć wszystkie decyzje VAR na swojej stronie internetowej.

Znamy już czterech ćwierćfinalistów Ligi Mistrzów. Kolejne spotkania odbędą się w przyszłym tygodniu.

Źródło artykułu: