Serie A: kolejne starcie polskich snajperów. Tym razem Mariusz Stępiński i Krzysztof Piątek

East News / MARCO BERTORELLO/AFP / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek
East News / MARCO BERTORELLO/AFP / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek

Jeden walczy o utrzymanie, drugi marzy o wejściu do Ligi Mistrzów. Zaskakująco potoczyły się losy polskich napastników, którzy w sobotę zmierzą się ze sobą na boisku.

Hitem przed sobotnim meczem Chievo Werona z AC Milan jest wypowiedź trenera Rossonerich, Gennaro Gattuso. Legenda Milanu chwali polskich zawodników. - Oni nigdy nie narzekają, żyją piłką i mają wysoką kulturę pracy. Podoba mi się ich podejście do sportu. Niewiele mówią, dużo pracują i są zdyscyplinowani - powiedział na konferencji.

Rekordowa liczba Polaków gra w obecnym sezonie Serie A. Jest ich aż czternastu. Dwójka z nich zmierzy się w sobotę w Weronie. To Mariusz Stępiński i Krzysztof Piątek.
Obaj są rówieśnikami, ale w dorosłej kadrze się dotąd nie spotkali. Stępiński zagrał na razie w czterech meczach, za każdym razem wchodził w końcówce. Po raz ostatni w listopadzie 2017 roku w towarzyskim starciu z Meksykiem (0:1). Z kolei Piątek jest powodem do dyskusji dla dziennikarzy i ekspertów na temat obsady ataku reprezentacji. Sztuką byłoby zmieścić napastnika Milanu, Napoli i supergwiazdę Bayernu na raz. A nie tylko Włochom trudno byłoby zrozumieć, czemu strzelec 13 goli w Serie A i bohater jednego z najgłośniejszych transferów zimowego okna transferowego jest rezerwowym w reprezentacji.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Juventus zlał Udinese. Błysk utalentowanego nastolatka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czytaj też: Włoskie media oceniły występ Wojciecha Szczęsnego. Defensywa Juventusu w cieniu Moise Keana

Inaczej w 2017 roku, w młodzieżowej kadrze Marcina Dorny. Stępiński miał być przyszłością ataku dorosłej kadry. Był podstawowym napastnikiem reprezentacji na mistrzostwach U-21 rozgrywanych w Polsce. Piątek, razem z Jarosław Niezgodą, byli tylko rezerwowymi. Dla całej trójki tamten turniej był ostatnią okazją do gry w młodzieżowej kadrze.

Jedno łączy Stępińskiego i Piątka. Od ich goli zależą losy drużyn. A te jakże inne. Pierwszy walczy z Chievo o utrzymanie się w Serie A. Werończycy tracą aż dwanaście punktów do bezpiecznego miejsca. - Nie ukrywam, że bardzo dobrze czuję się w Weronie, ponieważ klub dał mi odczuć, że jestem potrzebny. Zagwarantował mi również stabilizację, której wcześniej bardzo mi brakowało. Na razie nie zastanawiam się więc nad jakimikolwiek zmianami - mówił Stępiński na początku roku w rozmowie z Polsat Sport. Spadek mocno skomplikowałby sprawy byłego napastnika m.in. Ruchu Chorzów i Widzewa Łódź.

W tym sezonie Mariusz Stępiński strzelił sześć goli w lidze. Połowa z nich przesądzała o zdobyczy punktowej dla werończyków (2:2 z Romą, 1:1 z Parmą i 2:2 z Empoli).

Zobacz także: Bartosz Bereszyński mógł grać w Interze Mediolan. "Był konkretny temat"

Marzenie Piątka i Milanu jest inne: powrót do Ligi Mistrzów. Na razie jest bardzo blisko. Rossoneri są na trzecim miejscu w tabeli, o jedno wyżej od największego rywala, Interu. - Moim marzeniem jest zagrać z Milanem w Lidze Mistrzów. To dla mnie ogromna przyjemność i zrobię wszystko, by strzelać kolejne gole dla tego klubu - przyznał wychowanek Lechii Dzierżoniów na prezentacji w Milanello.

Dla klubu z Mediolanu były piłkarz Genoi strzelił już siedem goli. Do tego potrzebował blisko 560 minut.

W sobotę Krzysztof Piątek spróbuje przełamać passę dwóch kolejnych spotkań bez trafienia. Zaczęło się od meczu Pucharu Włoch z Lazio (0:0). Obrońcy z Rzymu osaczyli Polaka i zachowali czyste konto. "Starał się, ale nie mógł wiele zdziałać. To był dla niego ciężki wieczór" - pisała po spotkaniu "La Gazzetta dello Sport". Później przyszła rywalizacja Sassuolo zakończona skromną wygraną Milanu 1:0.
 
Spotkanie Chievo Werona - AC Milan zacznie się w sobotę o godzinie 20:30. Transmisja na kanale Eleven Sports 1.

Komentarze (0)