Kiedy 18 listopada 2003 roku uznawany za złote dziecko futbolu i nazywany "nowym Pelem" Freddy Adu podpisał kontrakt z DC United, miał 14 lat i 169 dni. Gabriel Slonina, składając w piątek podpis na profesjonalnej umowie z Chicago Fire, był starszy od niego tylko o 128 dni.
Polsko brzmiące nazwisko młodego bramkarza to nie przypadek. Jego rodzice są Polakami, on sam przyszedł na świat w Stanach Zjednoczonych i ma podwójne obywatelstwo.
Do Chicago Fire trafił jako 12-latek. W październiku ubiegłego roku gościł z zespołem w Zakopanem na turnieju BellSport Cup. Jego drużyna zdeklasowała rywali, a Slonina w dziewięciu meczach nie puścił ani jednego gola.
Przy tej okazji udzielił wywiadu portalowi mlodziezowyfutbol.pl. Zapytany o wybór reprezentacji, odparł: - Jeszcze nie zadecydowałem. Dostałem jedno powołanie do kadry USA, ale chciałbym zobaczyć, jak wygląda polska reprezentacja.
Przebicie się do pierwszej drużyny Chicago Fire traktuje tylko jak przystanek w drodze do Europy. - Chcę grać profesjonalnie w Europie. Nie chcę grać w MLS, bo myślę, że w Europie piłka nożna stoi na wyższym poziomie - stwierdził.
Slonina związał się z Chicago Fire kontraktem, który ma obowiązywać do 2022 roku. - Wierzymy, że Gabriel ma duży potencjał. Nie mamy w zwyczaju podpisywać profesjonalnych umów z tak młodymi zawodnikami, ale w jego przypadku to właściwy ruch - powiedział prezydent klubu Nelson Rodriguez.
Młody bramkarz jest drugim Polakiem w kadrze Strażaków - od stycznia graczem tego klubu jest Przemysław Frankowski. Chicago Fire to w ogóle najbardziej polski klub w USA. W przeszłości grali w nim Tomasz Frankowski, Roman Kosecki, Krzysztof Król, Piotr Nowak i Jerzy Podbrożny. Jedyne mistrzostwo w historii (1998) Chicago Fire zawdzięcza m.in. Koseckiemu, Nowakowi i Podbrożnemu.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Bez dopingu na meczu Wisły Kraków. "Cała liga powinna mówić o problemie"