Leszek Orłowski: Zidane ma więcej do stracenia niż do zyskania

Getty Images / Denis Doyle / Na zdjęciu: Zinedine Zidane
Getty Images / Denis Doyle / Na zdjęciu: Zinedine Zidane

- Zastanawiałem się, kiedy Zidane wróci. Myślałem, że Solari jednak dociągnie do końca sezonu. Cóż może wygrać teraz Zidane? Ma więcej do stracenia niż do zyskania - mówi WP SportoweFakty Leszek Orłowski, ekspert ligi hiszpańskiej.

Po 10 miesiącach Zinedine Zidane wraca na ławkę trenerską Realu Madryt. Przez ten czas pojawiło się wiele spekulacji na temat Francuza. Był przymierzany do większości topowych drużyn w Europie, które zastanawiały się nad zmianami w sztabie szkoleniowym. Ostatecznie i tak wylądował na Santiago Bernabeu.

- Ile można nic nie robić? Zidane nie ma zamiaru prowadzić żadnego innego klubu, ponieważ nie chce się wyprowadzać z Madrytu, rozstawać się z rodziną czy ciągać ją po świecie. Ma inne preferencje niż robienie kariery trenerskiej za wszelką cenę. Posada selekcjonera reprezentacji Francji na razie jest zajęta i nie widać perspektyw, żeby miała się zwolnić. Zidane'owi niewiele zatem pozostało, jeśli chce coś jeszcze robić w życiu, niż poczekać aż się zwolni posada trenera Realu. Gdy tylko pojawia się taka okazja, to postanowił wrócić - mówi nam Leszek Orłowski, dziennikarz NC+ oraz tygodnika "Piłka Nożna".

- Rok temu, gdy odchodził z Realu, miał na widoku to, że jeśli Francja poniesie klęskę na mundialu, to zajmie miejsce Didiera Deschampsa. Ta nadzieja się rozwiała i dlatego wrócił do Realu - przyznaje.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Juventus zlał Udinese. Błysk utalentowanego nastolatka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Zidane musi natychmiast postawić Real na nogi

Dla Orłowskiego powrót Zidane'a do Realu nie jest wcale zaskoczeniem. Sądził jednak, że Francuza ponownie na ławce Królewskich zobaczymy dopiero w następnym sezonie. Tym bardziej, że w weekend Santiago Solari nieco poprawił humory wygrywając z Realem Valladolid 4:1. Okazało się jednak, że Florentino Perez, prezydent Realu, już wcześniej poprosił Zidane'a o pomoc.

- Zastanawiałem się, kiedy Zidane wróci. Myślałem, że Solari jednak dociągnie do końca sezonu. Cóż może wygrać teraz Zidane? Ma więcej do stracenia niż do zyskania. Jeśli natychmiast nie postawi na nogi Realu, co zrobił w ostatnim meczu już Solari wygrywając 4:1, to będzie przygotowywał się do nowego sezonu w nie najlepszej atmosferze. Zaufanie do niego nie będzie już 100 proc. Najwyraźniej sytuacja była taka, że Florentinio Perez powiedział mu, albo bierzesz teraz Real albo zatrudnię Conte lub Mourinho. Perez chce mieć trenera na następny sezon już teraz. Zidane'owi nie pozostało nic innego jak zrobić dobrą minę do czegoś, co nie za bardzo mu się uśmiechało. Pewnie miałby o wiele bardziej komfortową sytuację, gdyby objął drużynę już po zakończeniu sezonu - zaznacza Leszek Orłowski.

Zobacz także: idealny moment dla Zinedine'a Zidane'a. Trzy miesiące spokojnej pracy w Realu Madryt

Hazard, Neymar, Mbappe. Kto trafi do Realu? 

Jego zdaniem Real wcale nie jest tak słaby, jak mówią to wyniki z tego sezonu. Przede wszystkim nadal jest w stanie konkurować z Barceloną przy zachowaniu obecnego składu.

- Real jest w stanie podjąć walkę z Barceloną. Jeśli mówi się, że Real potrzebuje rewolucji kadrowej i wszyscy się z tym zgadzają, to jak zaczniemy analizować nazwisko po nazwisku, to okaże się, że tych emerytów to aż tak wielu nie ma. Ramos, Marcelo, Modrić, Benzema, Bale - to są zawodnicy w okolicach 30. roku życia bądź po 30. Na nich już rzeczywiście nie ma sensu budować przyszłości klubu, ale pozostaje kilkunastu graczy najwyższej światowej klasy. To jest zestaw ludzi, którzy dobrze przygotowani i odświeżeni mentalnie, są w stanie podjąć walkę z Barceloną - przyznaje.

Media i tak prześcigają się w spekulacjach, kto po sezonie może dołączyć do Realu. Eden Hazard, Kylian Mbappe oraz Neymar są najczęściej wymieniani. Ale wydaje się, że transfer tego pierwszego może ziścić się już latem 2019 roku.

- On chce odejść do Realu i nie chce więcej grać w Chelsea. Trudno przypuszczać, żeby został. Nie uśmiecha mu się ta perspektywa, a i Roman Abramowicz zdaje sobie sprawę, że to już czas rozstać się z Hazardem. Kwestie Neymara czy Mbappe są dużo bardziej skomplikowane i wielowymiarowe - kończy Leszek Orłowski.

Zobacz także: Real Madryt rusza na zakupy. Na celowniku dwie gwiazdy Premier League

Źródło artykułu: