Lewandowski był naprawdę blisko gola, bo gdyby Joel Matip nie strzelił samobója, to pewnie tę akcję z 39. minuty skutecznie zamknąłby Polak. Nie zrobił tego jednak. Owszem, był aktywny, na pewno się starał, a też piłkarze Liverpoolu go nie oszczędzali.
To był jednak idealny mecz, aby raz na zawsze Robert Lewandowski przerwał dyskusję dotyczącą swojej skuteczności w najważniejszych spotkaniach Champions League. Szczególnie w momencie gdy właśnie został najskuteczniejszym obcokrajowcem w dziejach Bundesligi i jest już pierwszy w klasyfikacji strzelców tego sezonu. Polak musiał więc strzelić Liverpoolowi gola i zamknąć krytykom usta. Przed meczem niemieckie media nakładały na niego presję, pisały, że w końcu musi dać Bayernowi awans. Nie dał, więc krytyka pewnie wróci, pojawią się ataki.
A tych ostatnio nie brakowało, oczywiście przodował w nich były piłkarz Bayernu i Liverpoolu Dietmar Hamann. Choć i sam prezydent Uli Hoeness, czyli druga najważniejsza osoba w Bayernie, przestrzegał wymownie, że jednak Lewandowski jest coś winien klubowi na tej największej scenie. Niemcy wyliczali Polakowi brak goli w fazie pucharowej Ligi Mistrzów, tych najważniejszych trafień, które decydowałaby o awansach. Miał takie, gdy grał jeszcze w Borussii Dortmund.
Riedle, były napastnik BVB i Liverpoolu, nie potrafił tego wytłumaczyć. Mówił przed meczem dla niemieckiej stacji Sport1: - Nie ma wyjaśnienia. To zagadka, również dla mnie. Lewandowski jest bez wątpienia najlepszym napastnikiem na świecie i nie ma tu przeciwnej opinii. A nie strzela w tych meczach play-off z pewnością nie przez brak jakości. To przypadek. Może obali teraz tę tezę.
[b]Robert Lewandowski w meczu z Liverpoolem. Ocena SofaScore.com
[/b]
Nie obalił, ale też problem w tym, że nie jest tak, że Polak w ogóle w tamtych meczach nie istniał. Strzelił gola Realowi Madryt w ćwierćfinale i Barcelonie w półfinale Ligi Mistrzów. W pięciu wiosennych częściach sezonów, łącznie z dwumeczem z Liverpoolem, strzelił 11 goli, z czego 4 w 1/8 finału, 3 w ćwierćfinałach i 2 w półfinałach. TUTAJ PODSUMOWANIE WYSTĘPÓW.
Na opinię Niemców na pewno mocno wpływa poprzedni sezon, gdy Lewandowski był niewidoczny w dwumeczach z Sevillą (1/4 finału) i Realem Madryt (1/2 finału). Polak czuł się wówczas osaczony przez niemieckie media, niesprawiedliwie potraktowany. Myślał o odejściu z klubu.
W dwumeczu z Liverpoolem Robert Lewandowski nie strzelił gola. Bayern zremisował na wyjeździe 0:0, w środę w rewanżu przegrał u siebie 1:3. Do ćwierćfinału awansował klub z Anglii.
ZOBACZ WIDEO Zidane wiedział, że wróci do Realu? "Bardzo dobrze sobie to zaplanował!"