Lotto Ekstraklasa: piękna seria Piasta trwa. W Gliwicach stopiono Miedź

PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: piłkarze Piasta Gliwice Gerard Badia (z lewej), Aleksandar Sedlar (drugi z lewej) i Mikkel Kirkeskov (z prawej) oraz Mateusz Szczepaniak (drugi z prawej) z Miedzi Legnica
PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: piłkarze Piasta Gliwice Gerard Badia (z lewej), Aleksandar Sedlar (drugi z lewej) i Mikkel Kirkeskov (z prawej) oraz Mateusz Szczepaniak (drugi z prawej) z Miedzi Legnica

Piast Gliwice nie zatrzymuje się. Zespół Waldemara Fornalika wygrał po raz piąty z rzędu i pokonał przy Okrzei Miedź Legnica 2:1.

Passa Piasta trwa. Gliwiczanie w niedzielne popołudnie wygrali po raz piąty z rzędu i coraz realniej mogą myśleć o zakończeniu sezonu na podium. Przy Okrzei gospodarzom rady nie dała Miedź, która w poprzednią niedzielę pokonała Lecha, a w czwartek awansowała do półfinału rozgrywek o Puchar Polski.

Gospodarze na początku zaatakowali. W 2. minucie niecelnie uderzył Martin Konczkowski. W 9. dośrodkowanie Marcina Pietrowskiego zatrzymało się na słupku bramki Antona Kanibołockiego.

Po dobrych pierwszych minutach gliwiczan, kibice obecni na obiekcie przy Okrzei długo musieli czekać na kolejne groźne okazje. Piast był cierpliwy i w 40. minucie dopiął swego. Z głębi pola zagrywał Jakub Czerwiński, piłkę zgrał Piotr Parzyszek, a w bramce futbolówkę umieścił Jorge Felix.

Czytaj także: Miły gest Radosława Cierzniaka. Zadedykował zwycięstwo kontuzjowanemu koledze

ZOBACZ WIDEO Puchar Anglii: Kontrowersyjny awans Man City. Swansea blisko sensacji [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Przegrywając Miedź niewiele potrafiła zdziałać. W 52. minucie goście domagali się podyktowania rzutu karnego za zagranie ręką Czerwińskiego. Arbiter po konsultacji z wozem VAR nie zdecydował się wskazać na "wapno".

Gliwiczanie cały czas cierpliwie rozgrywali piłkę i w 62. minucie podwyższyli prowadzenie. Z prawej strony dogrywał Konczkowski, a mocnym strzałem do siatki trafił Parzyszek.

Wydawało się, że po drugim ciosie Miedź nie będzie się w stanie podnieść. To Piast miał kolejne okazje na zdobycie gola. Szansę zmarnował m.in. Gerard Badia. Hiszpan skiksował w polu karnym. To jednak nie Piast, ale bezbarwni do tej pory legniczanie złapali kontakt bramkowy. W 71. minucie niespodziewanie sprzed pola karnego uderzył Petteri Forsell. Piłka przeleciała między nogami Aleksandara Sedlara i wpadła do bramki gospodarzy.

Po kontaktowym trafieniu goście uwierzyli, że z Gliwic mogą wrócić co najmniej z punktem. Sześć minut po golu na 2:1 powinien być remis. Sprzed pola karnego potężnie uderzył Rafał Augustyniak, Frantisek Plach odbił instynktownie piłkę, a Piasecki nie był w stanie wbić jej do bramki z kilku metrów. Napastnik Miedzi pozwolił obrońcy na interwencję.

Beniaminek Lotto Ekstraklasy atakował do końca, Piast okazji szukał w kontrach. Legniczanie nie potrafili jednak poważniej zagrozić gospodarzom i piąta wygrana z rzędu gliwiczan stała się faktem.

Czytaj także: Kibice Jagiellonii Białystok tracą cierpliwość. "Nie dziwię się, skoro płacą za bilety, a muszą oglądać tę żenadę"

Piast Gliwice - Miedź Legnica 2:1 (1:0)
1:0 - Felix 
2:0 - Parzyszek 62'
2:1 - Forsell 71'

Składy:

Piast Gliwice: Frantisek Plach - Marcin Pietrowski, Aleksandar Sedlar, Jakub Czerwiński, Mikkel Kirkeskov - Tom Hateley - Martin Konczkowski (89' Tomasz Jodłowiec), Patryk Dziczek, Jorge Felix, Gerard Badia (74' Mateusz Mak) - Piotr Parzyszek (85' Michal Papadopulos).

Miedź Legnica: Anton Kanibołocki - Grzegorz Bartczak, Bozo Musa, Aleksandar Miljković - Rafał Augustyniak (83' Rafał Augustyniak), Borja Fernandez (59' Henrik Ojamaa) - Paweł Zieliński, Omar Santana, Juan Camara - Mateusz Szczepaniak (46' Fabian Piasecki), Petteri Forsell.

Żółte kartki: Badia, Dziczek (Piast) oraz Piasecki, Forsell (Miedź).

Sędzia: Wojciech Myć (Lublin).

Widzów: 5 571.

Komentarze (0)