El. Euro 2020. Austria - Polska. Jerzy Brzęczek: To nie będzie zemsta

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek

- Zastanawiam się nad tym, czy wystawić w pierwszym składzie Arka Milika, Roberta Lewandowskiego i Krzysztofa Piątka - mówi Jerzy Brzęczek przed spotkaniem reprezentacji Polski z Austrią w eliminacjach Euro 2020.

Ale zanim selekcjoner odpowiedział na jakiekolwiek pytanie, mogło zrobić mu się niezręcznie. Jeden z dziennikarzy wziął mikrofon i konferencję prasową rozpoczął śpiewając trenerowi "sto lat". Brzęczek w poniedziałek kończy 48. urodziny. Po tym słodkim wstępie i śpiewach większości przedstawicieli mediów, szkoleniowiec zaczął tłumaczyć się ze swoich decyzji: dlaczego powołał Arkadiusza Recę, mimo że ten nie gra w Atalancie Bergamo i przede wszystkim, czy zamierza wystawić w pierwszym składzie super snajperów: Lewandowskiego, Piątka i Milika, którzy są w świetnej formie strzeleckiej w swoich klubach.

Selekcjoner dał do zrozumienia, że obecność na boisku trzech piłkarzy nie musi oznaczać, że wszyscy zagrają w ataku. - W teorii rozważam taki wariant. Na pewno potrzebowałbym jednak dłuższego zgrupowania, żeby móc przećwiczyć różne schematy. Wychodzę też z założenia, że nie liczy się ilość piłkarzy ofensywnych, a jakość rozgrywania akcji. Napastnikom też potrzebne są dobre podania. Wyzwaniem będzie przełożyć ich formę klubową na reprezentację - mówi selekcjoner.

- Dlaczego powołałem Recę? To prawda, jego statystyki w klubie nie imponują. Ale to profil piłkarza, którego chcę mieć w drużynie. Mam nadzieję, że z Arkiem będzie podobnie jak z Janem Bednarkiem, który po pół roku siedzenia na ławce rezerwowych w Southampton zaczął grać i stał się kluczowym zawodnikiem swojej drużyny - komentuje Brzęczek.

ZOBACZ WIDEO Znakomite nastroje przed spotkaniem z Austrią. "Jerzy Brzęczek nie może tego zepsuć"

Reca w tym sezonie zagrał tylko kilkanaście minut w dwóch meczach. Trener nie powołał natomiast innego lewego defensora, Pawła Jaroszyńskiego, który występuje regularnie w Chievo Werona. - Jest przez nas obserwowany, oglądamy jego mecze, chodzi mi jednak o inny typ piłkarza - tłumaczy selekcjoner.

El. Euro 2020. Nowy rok, stare marzenia. Startuje zgrupowanie przed meczami z Austrią i Łotwą

Do drużyny wrócił Karol Linetty, który nie został powołany na ostatnie zgrupowanie. - Rozmawialiśmy kilka razy. Karol dotąd nie do końca pokazywał swój potencjał w kadrze. Trudno powiedzieć, co było tego powodem, może potrzebował czasu? Na pewno jest teraz bardziej dojrzałym człowiekiem, z większym bagażem doświadczeń: pozytywnych i negatywnych. Liczę, że wydobędzie z siebie potencjał z Sampdorii - opowiada Brzęczek.

Selekcjoner chwali swojego siostrzeńca, Kubę Błaszczykowskiego. Pomocnik po transferze z Wolfsburga do Wisły Kraków rozegrał sześć meczów, strzelił trzy gole i miał dwie asysty. - Dawno nie był w tak wysokiej formie fizycznej. Tak naprawdę, chyba nigdy - mówi trener.

Brzęczek podjął również decyzję, który z bramkarzy będzie numerem 1. - Tak jak zapowiadałem wcześniej, wybierzemy zawodnika, który zagra w czterech meczach na wiosnę, do kolejnej selekcji dojdzie przed spotkaniami jesiennymi. Podjęliśmy już pewne decyzje, ale najpierw usłyszą je piłkarze - komentuje Brzęczek.

Trener opowiada też o reprezentacji Austrii. Z tą drużyną zmierzymy się na otwarcie eliminacji Euro 2020 w Wiedniu. Brzęczek świetnie zna tamtejszy futbol, grał w piłkę w Austrii ponad dziesięć lat i wywalczył dwa mistrzostwa z Tirolem Innsbruck.

- Nie możemy jechać tam z nastawieniem, że nic nas nie zaskoczy. Rywal słynie ze zdecydowanej, agresywnej i bezkompromisowej gry. Przygotowanie fizyczne to na pewno największy atut Austriaków. Przeciwnicy występują w Bundeslidze, w europejskich pucharach, na pewno ich indywidualne wyniki robią wrażenie - opowiada Brzęczek.

Ostatni mecz jaki Polska grała z Austrią przypada na mistrzostwa Europy w 2008 roku. Po rzucie karnym w ostatnich minutach zremisowaliśmy 1:1. - To nie będzie zemsta. Trener Austrii na pewno ma lekką przewagę, ponieważ dłużej pracuje z kadrą, ale mamy za sobą intensywne pół roku. To był ważny czas, żeby stworzyć drużynę - kończy Brzęczek.

Kadrowicze, którzy rozgrywali swoje mecze w klubach w piątek i sobotę odbędą w poniedziałek krótki trening (rozruch). Przed wylotem do Austrii (środa) reprezentacja będzie miała tylko jedne wspólne zajęcia: we wtorek o godzinie 17.

W marcu Biało-czerwoni zagrają dwa spotkania w kwalifikacjach do mistrzostw Europy w 2020 roku: z Austrią w Wiedniu (21.03) i z Łotwą w Warszawie (24.03).

Jerzy Brzęczek wysłał powołania. Michał Pazdan wraca do reprezentacji Polski!

Komentarze (15)
avatar
Nie Salachna
19.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie będzie eksperymentów?? haha największym eksperymentem w tej kadrze to trener ale prezesa stać na to widocznie 
avatar
Robertus Kolakowski
19.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jako trener jeszcze nic nie osiagnal. To byl zly wybor. Powinni kogos innego byli wybrac na Selekcjonera. Jak mu sie nie uda, to bedzie tylko i wylacznie wina PZPN. 
krzycho5
19.03.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
On nie ma pojęcia o nowoczesnej piłce!!!!!!!!!!!!!!! Jest w tym gorszy od miernoty Nawałki......... 
lewybdg
18.03.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
jurek ustalmy jedno. z calym szacunkiem dla kuby ale w ten naszej lidze paralitykow to nawet ja bym sie niezle prezentowal i mial fajne statystyki. ja mam nadzieję, ze ty tylko sobie takie jaja Czytaj całość
avatar
Robertus Kolakowski
18.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Trenerem Kadry powinien byc Jürgen Klopp.